Korzenna zupa dyniowa z kluseczkami (na słodko).
Wersji zupy dyniowej jest wiele. Bywają pikantne, słodkie lub aksamitne w konsystencji i smaku. Wszystkie łączy jedno, są pyszne, sycące i rozgrzewające. Ich ogromną zaletą jest też to, że możemy przygotować je po przyjściu z pracy w zaledwie kilka chwil.
Gdy w ogrodzie babci dynie osiągnęły już swój idealny rozmiar, gdy ich kolor przypominał zachodzące słońce, przychodził czas, który w jesieni kochałam najbardziej. Zupa dyniowa pojawiała się przecież tylko wtedy i tylko wówczas zupę mleczną jadłam z apetytem. Jeszcze tylko babcina manna mogła z nią konkurować.
Sama przez długie lata próbowałam wyciągnąć z tej zupy ten smak, który pamiętałam z czasów dzieciństwa, ale albo pamięć płata mi figle, albo zwyczajnie nie znam zaklęcia, którego używała babcia…
Zmuszona byłam do pójścia na pewien kompromis, wypracowałam swoją własną wersję słodkiej zupy dyniowej i choć niemal wcale nie przypomina tej babcinej, jej smak rekompensuje wszystkie niedociągnięcia. Jest tylko lekko słodka, gęsta i kremowa, a dodatek korzeni sprawił, że potrafi porządnie rozgrzać…
Składniki:
- ok. 300g pure dyniowego lub 500g dyni pokrojonej w kostkę
- 2 szklanki wody
- 2 szklanki mleka
- około 2-3 łyżki cukru waniliowego lub zwykłego
- ok. 3 łyżki mąki pszennej
- ziele angielskie
- cynamon
- gałka muszkatołowa
- szczypta soli
- gwiazdka anyżu (opcjonalnie)
Przygotowanie krok po kroku:
- Dynię przekładam do garnka o grubym dnie. Zalewam niewielką ilością wody i gotuję aż się rozpadnie. Gdy wykorzystuję pure, ten eta pomijam. Następnie dolewam wodę i mleko i doprowadzam do wrzenia.
- Dodaję przyprawy korzenne: 2 ziarna ziela angielskiego, sporą szczyptę gałki muszkatołowej, odrobinę cynamonu do smaku, a czasami małą gwiazdkę anyżu. Doprawiam do smaku cukrem i solą i gotuję przez około 10 minut.
- W tym czasie przygotowuję kluseczki. W małej miseczce rozcieram mąkę z odrobiną wody tak, by otrzymać coś w rodzaju zacierki, czyli kluseczki o konsystencji przypominającej twardsze ciasto pierogowe. Palcami rozdrabniam kluseczki i wrzucam do zupy tak, by się nie zbryliły. Gotuję jeszcze kilka minut do chwili, aż kluseczki będą miękkie.
- Podaję od razu.
Smacznego!