Klopsiki podwójnie pomidorowe.
Dobre jedzenie to coś więcej niż konieczność… To skuteczny sposób na ubarwienie szarej codzienności…
Czasami dzień wydaje się pędzić jak szalony, a dziś chyba przystanął na chwilę. Udało mi się w końcu posprzątać – nawet w tej szufladzie, której staram się nie otwierać przy gościach ? i nawet upiekłam ciasto z okazji przedostatniego dnia maja. Tak swoją drogą, to nie wiem nawet kiedy minął ten piękny miesiąc.
Dziś mini kotleciki z mięsa mielonego w pysznie pomidorowej odsłonie. Dlaczego podwójnie? Ponieważ mięso doprawiłam suszonymi pomidorami, a w sosie również ich nie brakuje. Aż chciałoby się zarymować…
Nieważne czy słońce, czy plucha i niepogodaPomidorowa pycha to dla życia nie lada osłoda.Czerwone, duże, małe, dojrzewające w złotych promieniachnie ma nikogo na świecie, kto nie miałby z nimi nic do czynienia.Swą słodyczą kuszą bardziej niż czekolada biada temu, oj biada kto ich wcale nie jada.
Oto, co będzie potrzebne do przygotowania klopsików:
- 1/2 kg mielonej wieprzowiny (u mnie łopatka mielona własnoręcznie)
- 1 jajko
- łyżka bułki tartej
- puszka pomidorów
- 1 mała cebula
- przyprawa, którą dorwałam w sklepie ze zdrową żywnością: suszone pomidory z czosnkiem i bazylią
- 1-2 ząbki czosnku
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego (niekoniecznie)
- bazylia
- oliwa
- sól/pieprz
Z mięsa, jajka i bułki tartej przygotowałam masę na kotleciki. Doprawiłam ją suszonymi pomidorami z czosnkiem i bazylią, solą i pieprzem i odstawiłam na 10 minut do lodówki. W tym czasie zajęłam się sosem. Na oliwie zeszkliłam cebulkę posiekaną w piórka, dodałam rozgniecione widelcem pomidory i dusiłam przez chwilę. Gdy sos zrobił się zbyt gęsty, podlałam warzywa odrobiną wody. Do gotującego się sosu wrzucałam małe kulki mięsa. Wszystko doprawiłam przeciśniętym czosnkiem, bazylią, dodałam koncentrat pomidorowy i gotowałam pod przykryciem aż mięso się ugotowało. Na koniec doprawiłam solą i pieprzem.
Podałam z puree ziemniaczanym, ale świetnie smakuje również z ryżem lub makaronem.
Smacznego ?