Karmelizowane brzoskwinie oraz o dolach i niedolach blogerki kulinarnej
Oczywiście o rodzinnych dolach i niedolach.
W tworzeniu bloga oczywiście najtrudniejsze są początki. Tak jak ze wszystkim – najtrudniej zacząć, a potem już z górki. Wydawałoby się, że po 4 latach pochylania się nad talerzem z aparatem wszyscy w rodzinie powinni już się przyzwyczaić, zaakceptować „nowe” hobby matki, a nawet zacząć dostrzegać korzyści z takiego układu. I rzeczywiście taki moment nastąpił, gdy rodzina przestała oponować. Najmłodszy jej członek w ogóle nie zna innego świata i ochoczo pomaga w tworzeniu dekoracji scenicznych dla kolejnych potraw. Efekty bywają zaskakujące – czasami jest to tylko jakaś zabawka, która ląduje między nożem a widelcem, a czasem do cała blond czupryna wpakuje się w kadr albo niebieskie oko nagle pojawia się w wizjerze, bo ktoś mały koniecznie chce zajrzeć w obiektyw…
Przychodzą jednak takie momenty, że właściwie mam ochotę odłożyć aparat i nigdy, ale to absolutnie nigdy po niego już nie sięgnąć. Ostatnia odkrywcza myśl mojego męża to stwierdzenie, że wcale nie gotuję dla niego, tylko żeby mieć o czym pisać na blogu. I on by, wiecie, chciał dostać obiad, który nie będzie na blogu. Wizja gołąbków ze słoika ostudziła trochę jego wojowniczy nastrój, a ja zniknęłam w kuchni, by zrobić sobie coś słodkiego na poprawę humoru…
Grillowane brzoskwinie to taki arcyprosty deser, ale z czystym sercem polecam go na zakończenie wystawnego obiadu. Zwłaszcza takiego obiadu, gdy danie główne było gwoździem programu. Jeśli planujecie podać pieczoną nogę jagnięcą, solidną pieczeń wieprzową lub wołową, nadziewane kaczki lub indyka, to deser powienien być lekki. Owoce z lodami są wtedy dobrym pomysłem na zakończenie uczty. Właściwie owoce z lodami są zawsze dobrym pomysłem…
Zwabiony zapachem malkontent już zacierał rączki, gdy usłyszał: „Wiesz, ty tego nie możesz jeść… Sfotgrafowane czeka na umieszczenie na blogu!” Nałożył sobie podwójną porcję i tylko się żachnął, że nic nie zrozumiałam i wcale nie ma nic do mojego… Chyba „bloga”, ale trudno zrozumieć, gdy mówi z pełnymi ustami i przy tym mruczy jak głaskany za uszami kot.
KARMELIZOWANE BRZOSKWINIE
- 6 dojrzałych brzoskwini
- 12 łyżeczek brązowego cukru
- lody waniliowe do podania
Brzoskwinie rozcinamy na pół, usuwamy pestkę, a następnie zbieramy ręcznikiem kuchennym nadmiar soku z wierzchu. Brzoskwinie wkładamy na 25 minut do zamrażarki.
Piekarnik włączamy na funkcję grillowania. Brzoskwinie wyjmujemy z zamrażarki i układamy w naczyniu żaroodpornym skórką do dołu. Posypujemy cukrem i wstawiamy pod grzałkę grilla. Grillujemy, aż cukier zacznie się karmelizować.
Podajemy w miseczkach lub w pucharkach z gałką lodów waniliowych.