Karkówka na dziko - w jałowcu i kolendrze
Oto przysmak dla miłośników jałowcowego aromatu. Czyli dla mnie, nna przykład. Uwielbiamy naszą karkówkę w rozmarynie, ale się trochę znudziła, więc postanowiłam zmienić zestaw przypraw. Bardzo smacznie wyszło, choć wolnopiecznona wołowina nadal rządzi. A w ogóle, jako że lubimy wędliny sklepowe, ale wolimy domowe - jeśli macie jakieś wypróbowane przepisy na domowe pieczenie na kanapki, to proszę podzielcie się.
Trzeba przygotować:
karkówkę - kawałek o wadze ok. 1 kilograma
1/3 szklanki oliwy lub oleju
po pełnej łyżce jałowca, kolendry, musztardy sarepskiej i sosu worcester
po pełnej łyżeczce brązowego cukru, majeranku, papryki słodkiej wędzonej i gorczycy
po 3 ziela angielskie i liście laurowe
3 ząbki czosnku - roztarte
sól i pieprz do smaku
Mięso umyć, lekko zbić tłuczkiem, posypać solą i pieprzem. Wszystkie przyprawy zmielić blenderem, dodać oliwę, musztardę, worcester i czosnek, marynatę dobrze wymieszać i nasmarować nią mięso. Przykryć i odstawić na 48 godzin - można też zamrozić i upiec po rozmrożeniu. Wstawić do piekarnika (z funkcją górnego grilla) nagrzanego do 200 stopni na 10 minut, a następnie piec pod przykryciem przez 2,5 godziny w 120 stopniach (z termoobiegiem) bez żadnych dodatkowych funkcji. Zostawić w kuchence do całkowitego wystygnięcia.