Jajka po florencku
Po florencku, czyli podane ze szpinakiem. Dodatkowo szynka szwarcwaldzka i słodka śmietanka. Całość zapieczona ze złocistym serem z niebieską pleśnią. Swoją drogą czuję się mocno uzależniona od tego sera!
W zasadzie z podanych składników możnaby z powodzeniem zrobić po prostu jajecznicę, ale chyba taka wersja jest bardziej efektowna i czasem warto postać w kuchni odrobinę dłużej :)
Składniki (na dwie porcje)
- 2 jajka
- 2 duże garście młodego szpinaku - przepłukanego i obranego
- 2-3 plastry szynki szwarcwaldzkiej - pokrojonej w paski
- 30-50 g sera z niebieską pleśnią - pokruszonego
- 2 łyżki słodkiej śmietany kremówki
- łyżka oleju rzepakowego do smażenia
- sól, pieprz do smaku
W głębokim garnku gotujemy wodę, a piekarnik nagrzewamy do 180 stopni (wystarczy górna grzałka). W tym czasie przygotowujemy naczynka do zapiekania: smarujemy je odrobiną oleju, po czym wykładany na dno szpinak, wlewamy po łyżce kremówki, układamy paski szynki, wysypujemy połową sera. Kiedy woda się zagotuje, zmniejszamy ogień (tak by woda nie "bulgotała" zbyt mocno - żeby uniknąć nadmiernego porozrywania ścinającego się białka). Do wody wrzucamy jajka - najlepiej rozbić jajko na talerzyk, po czym zsunąć je z jak najmniejszej wysokości na wodę. Gotujemy ok. 1,5-2 minuty. Następnie wyjmyjemy je delikatnie łyżką cedzakową, czekajac chwilę aż woda spłynie, i układamy je w naczynkach. Na wierzch każdej porcji wysypujemy pozostałą część sera. Naczynia wkładamy do piekarnika i zapiekamy aż ser się rozpuści - ok. 2 minut. Podajemy od razu. Całość można posypać dodatkową porcją pieprzu czy posypać młodym szczypiorkiem.