Greckie placki z pomidorów (Tomatokeftedes)
Robiliście kiedyś placki z ...pomidorów? Ja nie. I muszę przyznać, że byłam zdziwiona, gdy u Panny Malwinny znalazłam ten przepis, bo nie miałam pojęcia o ich istnieniu. Greckie Tomatokeftedes zaciekawiły mnie do tego stopnia, że od razu poszłam je wypróbować. Teraz, gdy pomidory są najsmaczniejsze, zawsze mam ich w domu sporą ilość, świeże zioła również się znalazły, więc problemu ze składnikami nie było żadnego. Placki wyszły bardzo smaczne. Nietypowe i ciekawe. Najlepsze wg mnie od razu po usmażeniu, polane sosem czosnkowym, choć mąż stwierdził, że na zimno też mu smakują. Na pewno do nich wrócę :)
Składniki (na ok. 8-10 placuszków):
- 3-4 duże pomidory (ok. 500 g) - najlepsze takie, które będą miękkie i pełne soku
- duży ząbek czosnku
- cebula (biała lub czerwona)
- kilka listków świeżej mięty
- kilka listków świeżej bazylii
- garść natki pietruszki
- łyżeczka suszonego oregano
- 1/2 -34 szklanki mąki
- sól, pieprz
Wykonanie:
Pomidory sparzyć, obrać ze skórki i pokroić w małą kostkę. Posolić i odstawić na 30 minut, by puściły sok. Po tym czasie dodać posiekane zioła, oregano, posiekaną cebulę i przeciśnięty przez praskę czosnek. Wymieszać. Dosypywać po łyżce mąki (stopniowo - do uzyskania gęstego ciasta). Smażyć placuszki na rozgrzanym oleju z obu stron na złoty kolor. Odsączyć z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym. Podawać np. z sosem czosnkowym. Smacznego :)