Gorąca czekolada z mleczkiem kokosowym
Jeszcze przedświątecznie zawędrowaliśmy do Kolumbii, gdzie raczymy się gorącą czekoladą z mleczkiem kokosowym. To kolejny przepis, jaki Irenka i Andrzej zaproponowali Atince i mnie do wspólnego testowania. Kokos lubię w każdej postaci, więc od razu mi się pomysł spodobał. Czekoladę robiłam dwa razy, za pierwszym razem z gorzką czekoladą i mleczkiem kokosowym z puszki, za drugim razem z czekoladą mleczną i mleczkiem kokosowym z kartonika*. Drugi sposób polecam bardziej.
Wprawdzie spodziewałam się, że będzie czuć ją bardziej kokosem (no, ale nie zwracajcie na mnie uwagi, ja mam bzika na punkcie kokosu i takich tam), a czekolada jest trochę za słodka jak dla nas, jednak taka rozgrzewająca szklaneczka czekolady rozwesela małe i duże buzie. Dziś chyba wszystkie buzie są uśmiechnięte w Dzień Świętego Mikołaja ? ;-)
Dziękuję Wam Kochani za wspólne czekoladowanie :)
*Moja uwaga: mleko kokosowe z puszki za bardzo czuć puszką, lepiej użyć tego z kartonika.
Składniki (robiłam z ½ porcji):
*2 szklanki mleka kokosowego,
*3 szklanki mleka,
*20 dag pokruszonej słodkiej czekolady,
*pół łyżeczki ekstraktu kokosowego (dałam likier kokosowy)
*cukier do smaku (pominęłam)
Wykonanie:
Na średnim ogniu doprowadzić mleko do zagotowania.
Dodać czekoladę i mleczko kokosowe. Kiedy czekolada się rozpuści dodać ekstrakt kokosowy i cukier do smaku. Zmiksować. Podgrzać i podawać.
Smacznego:)
Poniżej wersja z gorzką czekoladą: