Fefernuski kociewskie
Przepis podany przez Jankę na forum cincin.
Wyszły pyszne, mięciutkie, maleńkie pierniczki.
Piekłam z połowy porcji.
Przepis cytuję za Janką:
-1 ,5 kg mąki
-25 dag smalcu
-0,5 kg miodu pszczelego
-5 jaj
-1 szkl. cukru
-2 łyżeczki amoniaku
-2 łyżeczki sody oczyszczonej
-1 szklanka mleka
przyprawy:
-2 łyżeczki cynamonu
-2 łyżeczki goździków (mielonych)
-2 łyżeczki gałki muszkatołowej (startej)
-pół łyżeczki pieprzu
lukier:
-2 szklanki cukru pudru
-sok z 1 dużej cytryny
-rum
Cukier, miód, mleko i smalec roztopić, wlać do miski z mąką i przyprawami.
Od razu wymieszać drewnianą łyżką i stopniowo dodawać po jednym jajku. Na koniec dodać sodę i amoniak wymieszany w małej ilości wody.
Dobrze wyrobić, przykryć i odstawić na kilka dni (nawet do dwóch tygodni) w chłodne miejsce.
Porcjami wyjmować ciasto, uformować wałeczek i pokroić go na dwucentymetrowe kawałki (jak małe kopytka) - ja robiłam maleńkie - centymetrowe.
Ułożyć na blasze posmarowanej tłuszczem i posypanej mąką. Piec w temperaturze 180 st. C w około 20 minut - ja piekłam 13 minut - te, które piekłam na początku dłużej, niestety przypaliły się .
Przygotować rzadki lukier. Do lukru partiami wkładać wystudzone ciasteczka. Delikatnie wymieszać tak, aby całe pokryły się lukrem i szybko wyjąć, aby ociekły.
Drugą porcję i następne lukrowałam na durszlaku -fefernuski po upieczeniu przesypywałam do dużego metalowego durszlaka postawionego na misce. Ciasteczka polewałam lukrem i mieszałam łyżką do równomiernego pokrycia. Resztki lukru spłynęły do miski pod spodem i można je było wykorzystać do kolejnej porcji.
Rozłożyć fefernuski na stole i co jakiś czas przewracać, aby równomiernie obsychały. Gdy już będą bardzo suche, włożyć je do pojemników.
W szczelnie zamkniętych pojemnikach kruszeją i długo zachowują aromat.
Przepis pochodzi z kuchni kociewskiej
Produkt zarejestrowany na Ogólnopolskiej Liście Produktów Tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.