Czekoladowe ciasteczka ze świeżą miętą
Dzisiaj proponuję Wam obłędne, czekoladowe ciasteczka, z świeżym, orzeźwiającym miętowym akcentem.
Ciasteczka wypatrzyłam jakiś czas temu u Kasi, choć pięknie wyglądały, długo zwlekałam z ich upieczeniem.
Teraz baaaardzo żałuję, są boskie!
Mocno czekoladowe, swoim smakiem i konsystencją przypominają brownie, przyjemnie chrupiące z zewnątrz oraz mięciutkie i lekko ciągnące w środku.
Dodatek świeżej mięty, sprawia, że ciasteczka, mimo że czekoladowe, nie są absolutnie przesłodzone.
Są idealne, przyjemnie odświeżające!
Ze szklanką mleka- pycha:)
Składniki:
- 1 szklanka mąki
- 1 szklanka cukru
- 0.5 szklanki posiekanej, świeżej mięty
- 0.5 szklanki dobrego, gorzkiego kakao
- 2 jajka
- 80-100g masła
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
Połączyć wszystkie suche składniki (mięta też).
Rozpuszczone, wystudzone masło połączyć z roztrzepanymi jajkami.
Dodać do suchych składników.
Zagnieść ciasto.
Zagniecione ciasto schłodzić ok. 1 godzinę w lodówce.
Ze schłodzonego ciasta uformować ok. 18 kul (wielkość orzecha włoskiego).
Aby ciastka nie skleiły się podczas pieczenia, na blaszce, za jednym zamachem układać max. po 9 kul.
Ciasteczka piec w 180C, dokładnie 10 minut (nie dłużej, bo wyschną).
Upieczone ciastka studzić na blaszce (gorące są zbyt miękkie).