Curry z kurczakiem i dynią
Mój pierwszy raz z dynią, jakkolwiek by to nie zabrzmiało, miał miejsce w tym tygodniu. Bardzo chciałam dołączyć do zabawy organizowanej przez Beę, a w której rok temu nie miałam czasu wziąść udziału. Na pierwszy ogień przygotowałam moją wariację na temat curry. Podpierałam się dwoma przepisami: jednym znalezionym na fotoforum Gazety.pl i dodanym tam przez Thiessę, a drugim pochodzącym z blogu Sweet Spoon. Moje curry to jeden wielki mix i niezła improwizacja, ale muszę przyznać, że wyszło bardzo smaczne.
Ps. Dynia nam posmakowała, więc może skuszę się na jeszcze jakiś przepis? :)
Składniki:
- 2 filety z kurczaka
- dynia (nie wiem dokładnie ile jej dałam, myślę że było trochę więcej niż pół kg)
- 400 ml mleczka kokosowego
- 100 ml wywaru warzywnego
- 2-3 łyżki pasty curry (dałam zieloną, bo tylko taką miałam)
- łyżka curry w proszku
- 2 cebule
- 2 łodyżki trawy cytrynowej
- ok. 1 cm imbiru
- łyżeczka zmielonego kardamonu
- sok z limonki do smaku + starta skórka
- łyżka mąki ziemniaczanej
- łyżka oleju
- posiekana kolendra lub natka pietruszki
Wykonanie:
Dynię pokroić w kostkę średniej wielkości, gotować około 10 minut, aż będzie półmiękka. Trawę cytrynową, imbir oraz cebulę drobno posiekać. Podsmażyć je na oliwie, wraz z pastą curry i kardamonem. Filety pokroić w kostkę, posypać curry w proszku, dodać do cebuli, smażyć razem kilka minut. Po tym czasie wlać na patelnię wywar i mleczko kokosowe wymieszane z łyżką mąki, dodać dynię. Doprawić całość do smaku sokiem z limonki, dorzucić startą skórkę. Pogotwać wszystko jeszcze przez krótką chwilę, posypać kolendrą lub natką. Podawać np. z ryżem. Smacznego :)