Cranberry Noël - ciasteczka z żurawiną
Jeśli jesteście w trakcie przeprowadzki, żyjecie na kartonach, macie na głowie uczelnię, pracę, bloga i spotkania z bliskimi, a większość pierniczków, które upiekliście już zjedliście lub rozdaliście to dzisiejsze ciasteczka mogą być dla Was wybawieniem. Na mnie ostatnio spadło zbyt wiele spraw, ale z gotowania nigdy nie zrezygnuję! Tak się składa, że aby upiec Cranberry Noël potrzebujecie niecałej godziny, a zapewniam, że są równie smaczne jak pierniczki (niektórzy twierdzą, że nawet lepsze). Smak suszonej żurawiny można podrasować dodając do ciasta trochę pistacji albo wiórków kokosowych. Istotne jest dodanie ekstraktu z wanilii, który nadaje im wspaniałego smaku :)
Cranberry Noël
180 g masła
250 g pszennej mąki
70 g cukru pudru
łyżeczka ekstraktu z wanilii
2 łyżki mleka
50 g suszonej żurawiny
Miksujemy cukier puder z masłem, mąką i ekstraktem na puszystą masę. Przesiewamy mąkę, dorzucamy żurawinę i jeszcze raz miksujemy. Ciasto dzielimy na dwie części, robimy wałki o średnicy ok. 4 cm. Zawijamy w folię i chłodzimy w lodówce 2 godziny lub w zamrażalniku 30 minut. Następnie wałki kroimy w plasterki, układamy na blaszce z pergaminem lub silikonowej macie i pieczemy ok. 12 minut, w temperaturze 200 stopni. Studzimy na kratce, a następnie zamykamy w blaszanym pudełku jak pierniczki.
Tosia