Ciasto a'la Ambasador
Jestem roztargniona i nieuważna, ale żeby aż tak?!?
W Palce lizać znalazłam przepis, który zachwycił mnie i domowników. Nie było opcji, trzeba zrobić. Zabieram się za przygotowanie.
Najpierw dodaję za dużo mąki do biszkoptu. Tłumaczę sobie - dałam duże, "prawdziwe" jajka z działki, więc wszystko się zrównoważy. Biszkopt wyszedł! Zabieram się do przygotowania kremu. Niedoczytałam, przeoczyłam... nieważne - wzięłam niemal połowę mniej mleka niż w przepisie. Nic to! A nóż wyjdzie. Kolejna wpadka - w przepisie widnieje likier kawowy, a więc niewiele myśląc (haha dosłownie) parzę mocne espresso i chcę dodać wódki, ale nagle mnie olśniło - na zdjęciu krem jest jasny. Jak to?!, przecież po dodaniu mojej czarnej jak smoła mikstury... no tak, likier kawowy jest kremowej barwy, google mi podpowiedział [palm face]. Nie zrażam się, myślę - likier dodam do masy kakaowej. Taaa... i tak o tym zapomniałam. Ale to nie wszystko - nie do tej masy co trzeba dodałam bakalie, zapomniałam o ananasie... cóż... ŻYCIE!
Lekki dramacik, ale na szczęście - tak tak wiem kto ma szczęście :) - ciasto wyszło rewelacyjne! Biszkopt puszysty jak marzenie, masa co prawda przesłodka, ale za to cudownie kremowa. Całość palce lizać! Ciasto na tyle smaczne, że Babcia po spróbowaniu zamówiła je na wigilijną kolację. To chyba mówi samo za siebie :)
jak zawsze na posterunku czyha... pisałam, że ostatnio zlizał połowę kremu z tortu czekoladowego? :)
Składniki
przepis z Palce Lizać, numer Słodkie Święta. podaję z moimi zmianami, tutaj oryginał
biszkopt:
- 4 duże jajka
- 2/3 szklanki cukru
- szklanka (z czubkiem) mąki pszennej
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 30-40 ml naparu kawowego
krem:
- mleko: 3/4 szklanki + 1/2 szklanki
- 1 i 1/2 szklanki cukru
- 1 cukier waniliowy
- 5 łyżek mąki ziemniaczanej
- 4 żółtka
- 400 g masła (w temperaturze pokojowe, bardzo miękkie)
- 1 łyżka ciemnego kakao
- 200 g bakalii (u mnie 100 g rodzynek i 100 g kandyzowanej skórki pomarańczowej)
- opcjonalnie likier kawowy (60 ml
do udekorowania
- starta czekolada lub kawa rozpuszczalna
Biszkopt: Oddziel białka od żółtek. Białka ubij na sztywną pianę, następnie, nie przerywając ubijania, dodaj cukier, a potem pojedynczo żółtka. Przerwij ubijanie, dodaj mąkę połączoną z proszkiem do pieczenia i delikatnie wymieszaj. Ciasto przelej do wyłożonej papierem do pieczenia i natłuszczonej prostokątnej formy. Wstaw do piekarnika rozgrzanego do 170 st. C i piecz około 25 minut (u mnie około 50...). Ostudź, przekrój na pół i nasącz ostudzoną kawą.
Krem: 3/4 szklanki mleka zagotuj. W 1/2 szklanki mleka wymieszaj cukier, cukier waniliowy i mąkę ziemniaczaną. Przelej do gotującego się mleka i gotuj około minuty. Zdejmij z ognia i ostrożnie zmiksuj masę z żółtkami. Odstaw do wystygnięcia. Utrzyj masło i miksując, stopniowo dodawaj wystudzoną masę. Na końcu można dodać likier kawowy.
Ciasto: Krem podziel na dwie równe części. Do jednej dodaj kakao, do drugiej - bakalie.
Na biszkopt wyłóż najpierw ciemny krem, przykryj drugim biszkopotem, wyłóż jasny krem. Wierzch ciasta udekoruj startą na tarce czekoladą lub granulkami kawy rozpuszczalnej i wstaw do lodówki do schłodzenia.
*całość układałam na większej blasze niż piekłam ciasto. krem ładnie się rozprowadza, nic nie wypływa, nawet po ułożeniu ostatniej warstwy
** piekłam w blaszce 15x25 cm
na wynos