Chłodnik na niepogodę
Wczoraj wróciłam do domu zdecydowanie później, niż zamierzałam. I to nie dlatego, że dzień był pełen przyjemności (choć właściwie jak inaczej nazwać przygotowywanie tortu przypominającego Raphaela z Wojowniczych Żółwi Ninja?), ale dlatego, że ilość nadgodzin powoli sprawia, że zapominam, co innego można robić poza pracą. W związku z tym pisanie postów i w ogóle włączanie komputera odeszło w niepamięć. Zamiast tego zjedliśmy szybki obiad, po czym ułożyliśmy się na kanapie i stwierdziliśmy, że idealnym zakończeniem kolejnego długiego piątku będzie obejrzenie Trzech muszkieterów. Tych najlepszych, z dziewięćdziesiątego trzeciego. Skończyło się, muszę przyznać z pewną dumą, na drugiej reklamie, która uśpiła nas na dobre. Chwilę po szóstej (rano, jeśli kogoś ogarnęłyby wątpliwości) przebudziłam się ścierpnięta, wytarmosiłam więc C. i przenieśli się do łóżka, żeby dospać te kilka brakujących godzin. A teraz weekend. Nareszcie...
Tymczasem duńska aura postawiła na zaskoczenie, i zamiast lata serwuje nam jesień. Późną. Chłodną, deszczową i wietrzną. Czekam na choćby odrobinkę słońca, żeby nazbierać kwiatów czarnego bzu na syrop (wiadomo przecież, że cały smak kryje się w pyłku, który spłukany deszczem znika zdecydowanie zbyt szybko). Wbrew prognozom jednak, zachęcona ideą wspólnego gotowania, przygotowałam chłodnik. Ogórkowy.
Nie przepadam za chłodnikami, zdecydowanie wolę ciepłe zupy. Tym razem jednak, muszę przyznać, trafiłam w dziesiątkę wypróbowując przepis z Hjemmets bedste mad, nr 7/8/2017. Zupa smakuje jak rzadka mizeria, a dodatek miętowego pesto nadaje jej charakteru. Z chrupiącymi grzankami smakuje wybornie; w ciepły, prawdziwie letni dzień znakomicie nada się na pełnoprawny obiad. Swoją drogą miętowe pesto jet wyjątkowo smakowite; zróbcie go więcej, świetnie nadaje się do kanapek. Albo może makaronu...?
A po inny przepis na chłodnik koniecznie zajrzyjcie do Ani.
Chłodnik ogórkowy z miętowym pesto
Składniki: (na 4 porcje)
- 2 długie ogórki
- 1 garść listków mięty imbirowej
- 600 ml bulionu
- 400 g jogurtu greckiego
- sól
- pieprz
pesto miętowe:
- 1 pęczek mięty imbirowej
- skórka otarta z 1 cytryny
- sok z 1 cytryny
- 40 g orzeszków piniowych
- 40 g parmezanu
- 1 ząbek czosnku
- 50 ml oliwy
- sól
- pieprz
dodatkowo:
- 4-8 kromek pszennego chleba
Ogórki obrać, pokroić na mniejsze kawałki. Umieścić w blenderze z miętą, bulionem i jogurtem, zmiksować na gładki krem. Doprawić do smaku solą i pieprzem, mocno schłodzić.
Listki mięty, sok i skórkę z cytryny, orzeszki, starty parmezan i czosnek umieścić w blenderze. Zmiksować na jak najgładszą pastę. Dodać oliwę, połączyć. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Z chleba przygotować tosty. Zimny chłodnik podawać z grzankami z pesto.
Smacznego!
Mięty możecie użyć dowolnej; u mnie w ogórku rozpleniła się imbirowa, więc to właśnie ją dorzucam do wszystkiego.