Carpaccio z buraka z komosą ryżową i bloody orange
Ci, którzy śledzą moje wpisy, bardzo łatwo zidentyfikują moje ulubione warzywo imprezowe - to oczywiście jego wysokość BURAK. Carpaccio z buraka (klik) nabrało teraz charakteru sałatki, która może stanowić zarówno samodzielne danie, a to dzięki zawartości komosy, która dostarcza nam tyle białka co porcja mięsa, ale również może współgrać z elementem mięsnym. Korzystając z sezonu egzotycznego odkryłam, że pomarańcza pasuje do buraka nie tylko z powodu jej naturalnego zabarwienia (wygląda jakby poplamiła się burakiem), ale również jej cytrusowa nuta świetnie komponuje się z ziemistością buraka. Smacznego i na zdrowie!
Składniki na 2 porcje
Czas przygotowania: 60 min
2 średniej wielkości buraki
2 pomarańcze ( najlepiej odmiany bloody orange)
1/2 szklanki komosy ryżowej
roszponka
owoc granatu
kozi ser
Winegret
4 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżeczka musztardy
1-2 łyżeczek miodu
Sól, pieprz
Przygotowanie
1. Buraki owijamy folią aluminiową i pieczemy ok 40 min w piekarniku nagrzanym do 180 stopni 2. Upieczone buraki studzimy, obieramy i kroimy na cieniutkie plasterki, można do tego celu użyć mandoliny 3. Komosę gotujemy w proporcjach 1:2, gotujemy pod przykryciem, na małym ogniu przez ok 10 min, komosa wchłonie całą wodę, solimy 4. Pomarańcze odkrawamy od skóry, nie pozostawiając białych błonek, kroimy w plastry 5. Składniki sosu mieszamy 6. Na talerzu układamy plastry buraka, roszponkę, plastry pomarańczy, pokruszony ser, wystukujemy pestki granatu, posypujemy ugotowana komosa i całość polewamy dressingiem