Bułeczki z cynamonem
Upiekłam je na spotkanie naszego Klubu Książkowego, gdy rozmawialiśmy o książce "Szwedzi. Ciepło na Północy" Katarzyny Molędy. Miałam ochotę nadać im inny kształt, nie ślimaczkowy, a supełkowy. Okazało się już potem, że w Szwecji bułeczki supełki piecze się owszem, ale z szafranem, a te cynamonowe mają mieć kształt ślimaków i kropka. :-)
Bułeczki z cynamonem
150g miękkiego masła
100 g trzcinowego cukru
szczypta soli
łyżeczka cynamonu ew. łyżeczka kardamonu
50 g świeżych drożdży
500 ml mleka
850 g mąki orkiszowej
farsz:
200g miękkiego masła
150 g trzcinowego cukru
3 łyżeczki cynamonu
na wierzch:
1 jajo
50 g ciepłego mleka
cukier perłowy l. kryształ
Utarłam masło z większością cukru, kardamonem, cynamonem. Wsypałam mąkę. Dodałam mleko (jak zawsze w wypiekach drożdżowych temp. pokojowa) wymieszane z drożdżami i resztą cukru. Wyrobiłam ciasto, włożyłem je do miski, przykryłam ścierką i odstawiłam do czasu gdy podwoiło swoją objętość.
Zmiksowałam składniki nadzienia.
Ciasto rozwałkowałam na duży prostokąt. Posmarowałam go farszem. Złożyłam wzdłuż na trzy części, czyli zawijając dolną część przykryłam połowę placka, a zawijając górną część przykryłam całość. Jeszcze raz rozwałkowałam na prostokąt. Pokroiłam je na wąskie paski, biegnąc radełkiem wszerz prostokąta. Każdy pasek zakręciłam wokół własnej osi (wyżymałyście kiedyś ręcznie ręcznik? :-), a potem zaplątałam jego końcówki na supełek. Bułeczki ułożyłam w papilotkach i ułożyłam je na blasze, w pewnej odległości od siebie. Przykryłam ściereczkę, i czekałam aż znów się podwoją. Wtedy posmarowałam je jajem wymieszanym z mlekiem i posypałam cukrem. Piekłam w 220 stopniach przez ok. 12-15 minut.
*źródło: blog Chillibite