Błyskawiczne risotto
Zasoby archikukbukowe powoli się wyczerpują. Coś tam jeszcze zostało, ale już niezbyt dużo. To mi dobitnie uświadamia, jak bardzo ograniczona była dieta Jeremiego. Z jednej strony robi mi się przykro, ale z drugiej jestem szczęśliwa, że dziś ilość produktów, których nie możemy jeść jest równa ilości dozwolonych produktów dziesięć lat temu. Jakieś zawiłe to zdanie... W skrócie chodzi mi o to, że dawno temu musiałam komponować menu z pięciu dozwolonych rzeczy, a dziś pięć rzeczy jest niedozwolonych. W każdym razie w niniejszym wpisie przypominam risotto, które robi się szybko, szybko się zjada, łatwo zabiera do przedszkolnej wałówki, a robi z tego, co kto może.
Trzeba mieć:
szklankę ugotowanego ryżu
kawałek ugotowanego, dozwolonego mięsa (nieduży, ok. 50 g)
2 pieczarki
kilka ugotowanych główek szparagów i kawałków serc karczocha
1/2 małej cebuli
1/4 papryki
sól i pieprz - do smaku
przyprawy - do smaku (ja dawałam tymianek, bazylię i estragon)
1-2 łyżki oliwy (lub innego tłuszczu, ja robiłam na maśle klarowanym)
Pieczarki i paprykę pokroić w nieduże kawałki, cebulę w kostkę i powoli podsmażyć na tłuszczu, by odparowały i zmiękły. Dodać resztę składników, doprawić, wymieszać i chwilę razem podsmażać. Podawać z surówką.