Biftekia z fetą
Zastanawiałam się długo, czy dodawać ten wpis, bo wyszły mi wyjątkowo nieatrakcyjne zdjęcia. Takie, powiedziałabym, mało apetyczne. W końcu postanowiłam wybrać jedno, najlepsze z najgorszych, i dorzucić do wpisu, bo naprawdę szkoda by było nie napisać o tej smacznej potrawie kilka słów, tylko dlatego, że zdjęcia nie wyszły za ciekawe. O jakiej potrawie mowa? O pysznych greckich kotlecikach z mięsa mielonego, nadziewanych słoną fetą. Przepis na nie znalazłam u Iwonki. Zjedliśmy je ostatnio ze smakiem na obiad, z tym że mi smakowały chyba bardziej niż mężowi. No, ale nie powinnam się dziwić, gdyż Jemu czasami nie pasuje wyrazisty smak tymianku, a tu jest go dość sporo. Polecam wszystkim, którym znudziły się już zwykłe, domowe mielone kotlety. To naprawdę fajna alternatywa :)
Składniki:
- 450g mięsa mielonego (najlepiej jagnięcina bądź cielęcina)
- 200g sera feta
- 1 cebula
- 1 jajko
- pół szklanki bułki tartej
- 1 łyżeczka oregano
- 2 łyżeczki tymianku
- oliwa z oliwek
- połowa pęczka natki pietruszki
- pieprz, sól do smaku
- ząbek czosnku (to mój dodatek)
Fetę pokroić na plasterki, cebulę zetrzeć na tarce, czosnek przecisnąć przez praskę, natkę drobno posiekać. Mięso mielone wyrobić dokładnie z cebulą, jajkiem, bułką tartą, czosnkiem, natką, przyprawami oraz łyżką oliwy z oliwek. Gotową masę podzielić na 6-8 części. Uformować z mięsa kulki. Każdą kulkę umieścić na papierze do pieczenia i spłaszczyć (można użyć do pomocy np noża). Na mięsie, blisko jego krawędzi, położyć plasterek fety. Mięso złożyć, pomagając sobie papierem. Jak to wszystko zgrabnie i szybko zrobić, można zobaczyć u Iwonki. Złączyć końce i zlepić boki. Uformować kotlet. Każdego kotleta posmarować z obu stron oliwą z oliwy i ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, aż mięso ładnie się zrumieni (około 40-50 min) lub na grillu. Smacznego :)