Bezowy biały "makowiec"
Do upieczenia białego "makowca" zainspirował mnie owoc pitahaja i zbliżające się Święta Bożego Narodzenia. Wierzch ciasta to beza. Lekka, chrupka ale i ciągnąca się. Słodka. Wypełniona niesłodkim kremem mascarpone z makiem i aromatem migdałowym. Dla przełamania słodyczy podałam owoc pitahaji. Smakuje wybornie.
Blat bezowy
4 białka jaj zielononóżki w temperaturze pokojowej
3/4 szklanki drobnego cukru
1 łyżeczka soku z cytryny i mąki ziemniaczanej
Białka ubijałam w dzieży ok 5 minut, następnie dodawałam drobniutki cukier, po łyżce. Na koniec dodałam mąkę ziemniaczaną i wlałam sok z cytryny.
Piekłam przez 45 minut w 140 stopniach - pijąc kawę i czytając książkę prawie nie odchodziłam od piekarnika, żeby sprawdzać czy blat nie został za bardzo przesuszony.
Następnie wyjęłam lat z piekarnika i odwróciłam na lnianą ściereczkę posypaną cukrem pudrem. Zdjęłam delikatnie papier z wierzchu. Wystudziłam.
Krem:
2 opakowania serka mascaropone lub jedno duże
1 łyżka cukru pudru
kilka kropel aromatu migdałowego
2 łyżki maku
Przełożyłam serek do wysokiego garbka i masę wymieszałam z makiem i resztą składników.
Nałożyłam na blat bezowy i zrolowałam.
Przechowywać w lodówce.
Podałam z owocem pitahaji.
RADA:
Na święta do rolady dodam migdały w płatkach, a do masy kremowej masę makową. Skrócę czas pieczenia o 5 minut- ale to dotyczy mojego piekarnika.