Batoniki śniadaniowe
Pogoda cudowna. Wczoraj czekała nas wyprawa do Ogrodu Botanicznego w Powsinie. Cały dzień spędziliśmy na dworze. Chodziliśmy po górkach, podziwialiśmy poletko tulipanów, dzikie bratki, sasanki, śnieżyce, szafirki, magnolie, forsycje i mnóstwo innych pięknych roślin. Dzieciaki robiły kwiatom zdjęcia. Zachwycały się motylami, ptakami, bo spotkaliśmy dużo i jednych i drugich. Synek zrobił z bliska zdjęcie dwóm dzięciołom. Piękny dzień. A rozpoczęliśmy go śniadaniem błyskawicznym. Batonikami śniadaniowymi popitymi herbatą, kawą czy mlekiem. Nie posypuje się ich cukrem, ale nie zdążyłam tego wytłumaczyć mojej córce. ;-)
Batoniki śniadaniowe
1 puszka mleka skondensowanego słodkiego
250 g płatków owsianych górskich
75 g wiórków kokosowych
100 g suszonych żurawin
125 g mieszanki sezamu, ziaren słonecznika i pestek dyni
125g niesolonych orzeszków ziemnych
Piekarnik rozgrzałam do temperatury 130 stopni.
Prostokątną formę o wymiarach 25x27 cm (może być też trochę większa) wysmarowałam oliwą.
W misce zmieszałam ze sobą wszystkie suche składniki. Wlałam do nich podgrzane w rondelku mleko. Szybko wymieszałam całość drewnianą łopatką. Przełożyłam masę do formy. Wygładziłam wierzch i piekłam przez 1 godzinę.
Wyjęłam. Po 15 minutach masę pokroiłam w prostokąty i zostawiłam do całkowitego ostudzenia. Dopiero wtedy wyjęłam prostokątne kawałki. Przykryte folią czekały na śniadaniową porę.
* źródło - " Nigella ekspresowo" wyd. Filo