Bajaderka z zeschniętego ciasta
Jeśli zostanie Wam troszkę zeschniętego ciasta, na przykład po świętach, czy po jakiejś większej imprezie, polecam zrobić takie oto bajaderkowe ciasto. Wspaniała sprawa, bo ze składników, z którymi nie bardzo mamy co zrobić, można wyczarować bajaderkę. Nie dość, że pysznie, to bardzo ekonomicznie, nic się nie zmarnuje. Przepis dostałam od Alci, a pochodzi on z książki "W mojej kuchni nic się nie zmarnuje" autorstwa Anny Gasik.
Do mojej bajaderki wykorzystałam resztę makowca, piernika i kilka pierniczków. Dodałam bakalie, a do zrobienia spodu wykorzystałam pół paczki herbatników oraz pierniczki. Aby wykonać polewę można oczywiście użyć czekoladę, ja jednak rozpuściłam czekoladowe mikołaje świąteczne, których zawsze dużo zostaje po świętach.
Składniki:
*50 dag zeschniętego, lekko czerstwego ciasta (miałam makowiec i piernik)
*2 łyżki masła
*2 łyżki mąki
*1 1/2 szklanki mleka
*1 łyżka kawy rozpuszczalnej
*2 łyżki cukru (dałam waniliowy domowy)
*ewentualnie dowolna ilość bakalii (wrzuciłam garść rodzynek, trochę siekanych orzechów, kilka pokrojonych moreli oraz daktyli)
*herbatniki do wyłożenia blaszki (u mnie pół na pół z pierniczkami)
*pół czekolady mlecznej i pół czekolady gorzkiej (ja rozpuściłam czekoladowe mikołaje świąteczne)
Wykonanie:
Masło i mąkę włożyć do garnka i zrobić zasmażkę, dodać mleko i zagotować. Następnie dodać kawę oraz starte (ja pokruszyłam) ciasto. Wymieszać, ewentualnie dodać bakalie. Wyłożyć do formy wyłożonej herbatnikami. U mnie naczynie żaroodporne o wymiarach 20 na 20 cm.
Ucisnąć, wyrównać powierzchnię. Rozpuścić czekolady i polać wierzch bajaderki. Dobrze wystudzić, włożyć do lodówki.
Smacznego:)