Babka mandarynkowa
Cytrusy najbardziej kojarzą mi się z zimą i Bożym Narodzeniem. A upiekłam babkę mandarynkową latem - cóż za ironia;-) W sumie to były 2 powody. Po pierwsze koleżanka zaprosiła mnie na kawę i poczęstowała taką babką zakupioną w cukierni. Aromat i smak nieziemski. Po drugie mąż zakupił, po namowie pani w warzywniaku, piękne mandarynki w sierpniu... No smaczne to one nie były. I tak leżały w misce czekając na ten właśnie splot wydarzeń;-) Wszystko jasne skąd znalazła się u nas babka mandarynkowa? ;-)
Składniki:
- 200 g obranej i wyfiletowanej mandarynki,
- 4 jajka,
- 200 g mąki pszennej,
- 100 g mąki ziemniaczanej,
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia,
- cukier waniliowy cytrynowy,
- 130 g cukru,
- 3/4 szkl. oleju rzepakowego,
- + cukier puder do posypania.
Przygotowanie:
Jajka ubić z cukrem, dosypywać po łyżce mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i cukrem waniliowym. Na koniec wlać olej i dobrze wymieszać. Wrzucić kawałki mandarynek i delikatnie wymieszać łyżką. Przelać ciasto do formy keksowej, natłuszczonej i posypanej kaszą manną lub wyłożonej papierem do pieczenia. Włożyć do nagrzanego piekarnika do 180 stop. C. Piec do suchego patyczka około 40 minut. Po wystygnięciu oprószyć cukrem pudrem. Najlepiej smakuje następnego dnia.