Melting moments
Co roku mniej więcej w tym czasie jestem podekscytowana wizją posiadania nowego szalika:) Szaliki te nie biorą się jednak ze sklepu, lecz wychodzą spod moich rąk, a raczej drutów. Cały proces zaczyna się już w okolicach maja. Przeglądam wtedy czasopisma i strony internetowe poświęcone robótkom ręcznym i obmyślam wzór, kolor itp.