Taka duchota na dworze, niby nie upał jakiś kosmiczny, ale bardzo ciepło, no i to wszechobecne uczucie lepkości i braku powietrza. Pracuję przy jednej z najruchliwszych ulic w centrum stolicy, widać jak powietrze z gorąca faluje, wszędzie rozkopane więc pyłu i kurzu dużo.