sprawiło, że kiełbasa znalazła koniec swojego żywota w zapiekance. Jak tak dalej pójdzie to i z majonezu wyczaruję potrawę ;) Póki co, zostały serki w lodówce, mleko i męża chleb razowy. Aaaaaa jeszcze puszka tuńczyka i majonez. Idę jutro na zakupy, bo przymieram głodem:)