Upodobałam sobie wszelkiego rodzaju podpłomyki. Robi się je naprawdę szybko, ciasto przypomina to na pierogi. Można je także czymś pokolorować, tak jak ja dziś passatą pomidorową i przyprawami. Podpłomyki robiłam już w wersji pszennej, orkiszowej, żytniej, piwnej, a nawet owsianej. Zazwyczaj wrzucam je na rozgrzaną żeliwną patelnię, a gdy nabiorą rumieńców, traktuję je trochę jak tortille lub tego typu placki i zawijam z ulubionymi składnikami.