Tymczasem postanowiłam obudzić to wspomnienie, odtworzyć zniewalający zapach pieczonych drożdżówek we własnym domu. Zrobiłam je z owocami i kruszonką. Smakowały bardzo, bo zniknęły w mgnieniu oka. Udało mi się jednak zamrozić kilka sztuk. Krzyś będzie miał do szkoły, jak znalazł!