Dzisiaj szybciutko. Dwa zdjęcia z Sopotu sprzed kilku tygodni i chleb. Bez zakwasu. Na drożdżach. Siedzimy wszyscy w domu popijając herbatę z miodem i cytryną. Kichamy i prychamy jeden przez drugiego. Wygrzewamy się pod kocem i jemy ciepły chleb z masłem i miodem.