Zupa paprykowa
Wczoraj biłam rekord jazdy na rowerze. Jest dobrze! A nawet wyśmienicie. Wracam do formy sprzed 2 lat. Przymierzam się zrobić 100 km na raz. Ale przy moim mężu jestem cienka jak barszcz. Biedaczysko nie ma lekko ze mną:)))
Na ostatnim etapie myślałam, że rower rzucę w diabły. Przez zęby cedziłam niecenzuralne słowa i w myślach powtarzałam sobie, że to już ostatni raz kiedy daję się tak podpuścić.
Po takich wyczynach w domu padłam jak kawka. Spałam bite 2 godziny. Puls po śnie jeszcze był wysoki (120). Chodząc po domu miałam wrażenie, że jeżdżę rowerem:))))
W takiej sytuacji zupa była błyskawiczna. Polecam gorąco! Jak nie macie czasu i chęci na dłuższe siedzenie w kuchni, to koniecznie zróbcie zupę paprykową.
Zupa paprykowa
1 czerwona papryka
1 żółta papryka
1 pomidor
1 ząbek czosnku
1/2 cebuli
1 kostka rosołowa
3 łyżki oleju
1 łyżka śmietany 18%
3 szklanki wody
sól, pieprz
Cebulę obrać, pokroić w kostkę i wrzucić na rozgrzany tłuszcz. Paprykę umyć, oczyścić z nasion, pokroić w kostkę.Pomidora obrać ze skórki, pokroić na mniejsze kawałki.Warzywa dodać do cebuli i podsmażyć.
Do garnczka wlać 3 szklanki wody, wrzucić kostkę rosołową i warzywa z patelni. Ugotować, doprawiając czosnkiem , pieprzem i solą. Odlać 1/4 zupy a resztę zmiksować w blenderze. Wymieszać zupę.
Wlać na talerz, ozdobić śmietaną i natką pietruszki.