Zupa marchewkowa z imbirem
Wyciągam ze strychu pudełko z wiosennymi ozdobami. Kurczaczki, zielona i żółta "trawa", kolorowe motylki do przypięcie np. na firankę... Zawsze mam wrażenie, że jest tego za mało. Że przydałoby się kupić coś jeszcze. Bo ja jestem niesamowitą gadżeciarą. Gdyby nie mocno ograniczony budżet, wykupiłabym połowę gratów ze sklepów typu "This&That" lub "Nanu Nana" za jednym zamachem.
Tylko sztucznych kwiatów nie lubię. Żadnych i nigdy. Zawsze wyglądają tak... smutno.
Mówi się, że niektóre przedmioty są "z duszą". Ale sztuczne kwiaty nigdy jej nie będą miały.
ZUPA MARCHEWKOWA Z IMBIREM
500g marchwi,
1 średnia cebula,
1 łyżka świeżo startego imbiru,
ok. 1 litra bulionu drobiowego lub warzywnego,
kilka łyżek mleka kokosowego,
2 łyżki masła,
świeża kolendra,
sól i pieprz
Obraną i pokrojoną w słupki lub talarki marchew poddusić na maśle razem z posiekaną cebulą. Następnie dodać imbir, mieszać przez minutę i wlać nieco więcej bulionu, niż potrzeba do całkowitego przykrycia marchwi. Gotować pod przykryciem, aż marchew będzie miękka (ok. 30 minut). Zdjąć z ognia i zmiksować blenderem na gładki krem. Jeśli jest za gęsty, dodać więcej bulionu. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Mleczko kokosowe można wlać do garnka z zupą i wymieszać, lub udekorować nim porcje na talerzu. Tuż przed podaniem posypać posiekaną kolendrą.
Przepis wzięłam z magazynu PANI. To ostatnia propozycja do akcji "Rozgrzewacze na zimową porę". I mam nadzieję, że do października nikomu się ten przepis nie przyda! :P
Tylko sztucznych kwiatów nie lubię. Żadnych i nigdy. Zawsze wyglądają tak... smutno.
Mówi się, że niektóre przedmioty są "z duszą". Ale sztuczne kwiaty nigdy jej nie będą miały.
ZUPA MARCHEWKOWA Z IMBIREM
500g marchwi,
1 średnia cebula,
1 łyżka świeżo startego imbiru,
ok. 1 litra bulionu drobiowego lub warzywnego,
kilka łyżek mleka kokosowego,
2 łyżki masła,
świeża kolendra,
sól i pieprz
Obraną i pokrojoną w słupki lub talarki marchew poddusić na maśle razem z posiekaną cebulą. Następnie dodać imbir, mieszać przez minutę i wlać nieco więcej bulionu, niż potrzeba do całkowitego przykrycia marchwi. Gotować pod przykryciem, aż marchew będzie miękka (ok. 30 minut). Zdjąć z ognia i zmiksować blenderem na gładki krem. Jeśli jest za gęsty, dodać więcej bulionu. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Mleczko kokosowe można wlać do garnka z zupą i wymieszać, lub udekorować nim porcje na talerzu. Tuż przed podaniem posypać posiekaną kolendrą.
Przepis wzięłam z magazynu PANI. To ostatnia propozycja do akcji "Rozgrzewacze na zimową porę". I mam nadzieję, że do października nikomu się ten przepis nie przyda! :P