Ziołami pachnące pyszności
Ten chlebek upiekłam już dość dawno - i tak naprawdę nie mam pojęcia, dlaczego jeszcze nie pojawił się na blogu. Od pewnego czasu mam w kuchni na parapecie kilka doniczek - mięta, rozmaryn, rzeżucha, szczypiorek, bazylia, melisa cytrynowa (z którą jeszcze nie wiem, co zrobić) i tymianek pysznią się różnymi odcieniami zieleni. Pachną tak cudownie i nęcą okrutnie, więc ciągle tylko myślę o tym, gdzie by je dodać. I kiedy przyszedł czas na pieczenie weekendowych bułeczek, pomyślałam, że ziołowe sprawdzą się idealnie. Kiedy ciasto wyrastało pomyślałam, że nadam mu nieco inną formę - i tak powstał uroczy, zawijany chlebek. Miałam w domu akurat jeszcze czosnek niedźwiedzi i natkę pietruszki, wszystko posiekałam i wrzuciłam do ciasta (Wy możecie dodać ulubione zioła albo te, które akurat macie pod ręką). Wyszło obłędnie - pachniał niesamowicie, i prezentował się naprawdę ślicznie. Jeśli jeszcze nie macie pomysłu na jutrzejsze śniadanie, może dacie się skusić...?
Zwijany chlebek ziołowy
Składniki: (na 1 chlebek)
- 500 g mąki pszennej
- 21 g świeżych drożdży
- 150 ml letniego mleka
- 150 ml letniej wody
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżeczka soli
- 30 g masła
nadzienie:
- 5 świeżych liści czosnku niedźwiedziego
- 2 łyżki natki pietruszki
- listki z 2 gałązek rozmarynu
- listki z 1 gałązki mięty
- 25 g masła
dodatkowo:
- 1 jajko
- płatki soli morskiej
- kolorowy pieprz
Mąkę przesiać do dużej miski. Po środku zrobić wgłębienie, wkruszyć drożdże, zasypać cukrem i zalać połową mleka wymieszanego z wodą. Odstawić na 15 minut. Po tym czasie do zaczynu dodać resztę płynów i sól, zagnieść ciasto. Wlać rozpuszczone i przestudzone masło, wyrobić gładkie, nielepiące się ciasto. Uformować kulę, włożyć do natłuszczonej miski i odstawić na 1 godzinę do wyrośnięcia.
Zioła posiekać, wymieszać. Masło rozpuścić.
Wyrośnięte ciasto jeszcze raz szybko zagnieść, rozwałkować na prostokąt grubości 1 cm. Posmarować masłem, posypać ziołami. Zwinąć ciasno w rulon, następnie przeciąć go wzdłuż ostrym nożem i zapleść środkiem na zewnątrz. Przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, odstawić na 20-30 minut. Po tym czasie posmarować roztrzepanym jajkiem, posypać solą i pieprzem.
Piec w 180 st. C. przez 30-35 minut. Ostudzić na kratce.
Smacznego!
Dziś C. pracuje aż do czwartej rano, choć mam nadzieję, że uda mu się wrócić do domu wcześniej. A ponieważ uwielbiam nocne pieczenie, mam zamiar przygotować na weekend coś pysznego. Hmm... Macie może jakieś pomysły...?