To nie są zwyczajne śledzie - są bardzo wykwintne, nadają się dla smakoszy lubiących dziwne połączenia kulinarne. Pierwszego dnia w ogóle mi nie smakowały, drugiego dnia trochę były lepsze, ale trzeciego dnia stwierdziłam, że są naprawdę dobre. Tylko było już za późno, bo został tylko jeden.... I gdzie szukać winnego?
Składniki:
- 4 duże wymoczone śledzie
- 250 g mrożonych śliwek węgierek
- 50 g suszonych moreli
- 50 g siekanych migdałów
- otarta skórka i sok z jednej cytryny (dałam z dwóch)
- 1 łyżka miodu
- 1/2 łyżeczki pieprzu
- ćwierć szklanki białego wina półsłodkiego
- 1/2 szklanki oleju Kujawskiego tłoczonego na zimno
- 2 łyżki siekanej pietruszki lub odrobinę koperku
Wymoczone w wodzie śledzie osuszyć na papierowym ręczniku, następnie przeciąć wzdłuż i zwinięte w ruloniki ułożyć na głębokim półmisku, który odstawiamy.
Morele zalać wrzątkiem i odstawić do przestudzenia - po tym czasie odsączyć z wody i pokroić w paski.
Śliwki bez pestek wrzucić do rondelka, podlać winem i dusić pod przykryciem, a gdy się rozpadną - zmiksować, przerzedzić przez sito. Teraz dodać pieprz, miód, otartą skórkę z cytryn plus sok i olej Kujawski - wszystko wymieszać z pokrojonymi morelami oraz posiekanymi migdałami. Powstałą marynatą zalać śledzie i odstawić na ok. 2 dni. Po tym czasie można jeść, bo dopiero nabierają prawdziwego smaku.
Smacznego
Wydrukuj przepis
Porcji ok. 4
Czas do 3 dni
Przepis pochodzi z książki “Polskie tradycje świąteczne”
Hanny Szymanderskiej
i jeszcze fotki...