Wegańska tarta czekoladowa z solą morską
Media społecznościowe sugerują, że dzisiaj mamy do czynienia z najbardziej depresyjnym dniem w ciągu roku, który spece od marketingu i (para)psychologii nazywają Blue Monday. Niezależnie od tego, czy wierzymy w takie historie, czy też nie, to może być dobra okazja, aby upiec kawałek czekoladowego ciacha! Chociaż tak właściwie do tego przepisu nawet nie trzeba odpalać piekarnika, bo ta wegańska tarta czekoladowa jest tak prosta w przygotowaniu, że poradzimy z nią sobie w każdych warunkach. A czyż nie takie banalne sposoby na polepszenie nastroju są najlepsze? ?
Przygotowując ten przepis, wzorowałem się na moich ulubionych batonikach z kawiarni LAS w Sopocie, którą odwiedzam przy okazji każdych odwiedzin w Trójmieście. (Jeśli tam będziecie, to koniecznie musicie ich odwiedzić)! W mojej wersji postawiłem jednak na mój ulubiony spód bez pieczenia, który przygotowuję z amarantusa ekspandowanego z namoczonymi daktylami i olejem kokosowym. Masę robi się w kilka chwil i wykłada nią brzegi formy. Ważne jest jednak, aby ta ostatnia była nieprzywierająca i miała zdejmowane dno. Inaczej gotowy deser będzie trudno wyjąć. Wierzch tarty pokryłem najcudowniejszym czekoladowym kremem, którym jest moim zdaniem ganache. Gęsty, kremowy i na maksa czekoladowy (oczywiście pod warunkiem użycia czekolady dobrej jakości). A za sprawą użycia mleka kokosowego jest jeszcze bardziej kremowy i lepiej zastyga po schłodzeniu, dzięki czemu tarta czekoladowa bez problemu daje się pokroić na mniejsze kawałki. Wierzch deseru posypałem dodatkowo odrobiną najlepszej soli morskiej, zwanej kwiatem – fleur de sel, który moim zdaniem w takim zestawieniu działa silnie na zmysły, a z dobrej jakości czekoladą tworzy obezwładniającą mieszankę.
Ta wegańska tarta czekoladowa idealnie sprawdzi się na długie zimowe wieczory, chociaż nic nie stoi na przeszkodzie, aby przygotować ją również w innych okolicznościach. Sam do idei Blue Monday jestem nastawiony dość sceptycznie, ale jedno jest pewne – taki kawał zdrowego i pełnego czekolady ciacha z pewnością potrafi poprawić nastrój niezależnie od okoliczności, a dodatkowo nie powoduje wyrzutów sumienia. Czy można chcieć czegoś więcej? No może tylko filiżanki dobrej kawy. ?
Wegańska tarta czekoladowa Łukasz Media społecznościowe sugerują, że dzisiaj mamy do czynienia z najbardziej depresyjnym dniem w ciągu roku, który spece od marketingu i (para)psychologii nazywają… Przepisy przepisy, food2 kuchnia autorska
Ilość porcji: 10
Czas przygotowania: 30 minut Czas gotowania: 5 minut 5 minut
SKŁADNIKI
Spód:
- 2 szklanki amarantusa ekspandowanego
- 50 g wiórek kokosowych
- 100 g suszonych daktyli
- 30 g oleju kokosowego
- 1 łyżka kakao
Ganche:
- 400 ml mleka kokosowego (1 puszka)
- 300 g gorzkiej czekolady dobrej jakości (min 70% kakao)*
- 1 płaska łyżeczka soli morskiej (gruboziarnistej lub w płatkach, polecam fleur de sel)
PRZYGOTOWANIE
Spód
- Daktyle zalej wrzątkiem i odstaw na kwadrans. Odlej wodę i zmiksuj na purée wraz z olejem kokosowym. Połącz z amarantusem, wiórkami kokosowymi oraz kakao i zagnieć masę rękoma.
- Wyłóż ją na spód i na boki prostokątnej foremki na tartę o wymiarach 35x10 cm (nieprzywierającej, ze zdejmowanym dnem!), mocno dociskając masę do brzegów. Wygładź całość szpatułką i włóż do lodówki na minimum 30 minut. Przygotuj ganache.
Ganache
- Mleko kokosowe podgrzej w rondelku do wrzenia, uważając, aby go nie spalić.
- Następnie wrzuć posiekaną czekoladę i pozostaw ją na 2-3 minuty, aby się roztopiła. Kolejno energicznie wymieszaj zawartość rondelka do otrzymania gładkiej i jednolitej polewy.
- Ganache odstaw do przestudzenia, a następnie wylej go na schłodzony spód.
- Tartę wstaw do lodówki na kilka godzin (ok. 3-4) do stężenia.
- Przed podaniem ciasto posyp delikatnie solą morską i pokrój na kawałki.
UWAGI
*Możesz również wybrać czekoladę bez cukru.