Weekendowa Piekarnia #46 - Bajgle
Kolejna propozycja Tatter w Weekendowej Piekarni.
Bułeczki wyszły twarde z zewnątrz i trochę przypominające obwarzanki.
Bagels
15 świeżych drożdży lub 1 1/2 łyżeczki instant
2 łyżeczki słodu diastatycznego w proszku - miałam tylko w syropie
350g letniej wody
600g białej pszennej mąki chlebowej (można mieszać z Manitobą)
2 łyżeczki soli
4 łyżki oleju
2 łyżki syropu słodowego
1-2 białka roztrzepane z 1 łyżką zimnej wody
mak, sezam do posypania
Drożdże rozprowadzam w wodzie. Do miski wsypuję mąkę, słód i sól. Wlewam wodę z drożdżami, mieszam, dodaję olej. Po dokładnym połączeniu się składników, wykładam ciasto na stół i zagniatam je przez 8-10 minut, gluten ma być mocno rozwinięty. Zostawiam na 1 godzinę w temp 24C.
Wyjmuję ciasto na stół, dzielę na 20 części (ok. 48g każda) i z każdej formuję kształtne okrągłe bułeczki. Zostawiam je na 5-10 minut, po czym spłaszczam je nieco i kciukiem robię dziurkę w środku kulki. Na palcu lub drewnianym trzonku obracam ciastem, aż dziurka w środku stopniowo się powiększy, a musi być dość spora (zmniejszy się znacznie podczas rośnięcia ciasta).
Zostawiam bagles do wyrośnięcia na 10-15 minut. Rozgrzewam piec do 220C i na ogniu stawiam duży garnek z wodą i dodatkiem ekstraktu słodowego. Gdy woda zawrze, zmniejszam ogień odrobinę i wkładam po kilka bułeczek. Gotuję 1 minutę i przekładam je na drugą stronę. Wyjmuję na czyste płótno po 30 sekundach. Gdy przestygną, układam je na naoliwionej blasze, smaruję białkiem, posypuję makiem, sezamem, lub zostawiam "golaski". Piekę 30 minut.