Truskawkowa masakra ;)

Truskawkowa masakra ;)
Na sobotę – ciastka o wdzięcznej nazwie "truskawkowa masakra" znalezione u Toski ;) Trzeba jednak przyznać, że widok krwawego wnętrza wypływającego z ciastek podczas pieczenia sam nasuwa takie właśnie określenie. Tak więc w tym przypadku akurat wyciek nadzienia nadaje pewien urok... :)
Pierwsza partia wyszła mi cała "zakrwawiona", ale zniknęła tak szybko, że zdjęcie udało mi się zrobić dopiero drugiej partii – lepionej przez moją siostrę. Tak się przyłożyła do tego zadania, że prawie nic z jej ciastek nie wyciekło poza jednym nieszczęśnikiem i mimo to obeszło się bez czerwonego znaczka w rogu ;)

Zdjęcie - Truskawkowa masakra ;) - Przepisy kulinarne ze zdjęciami

TRUSKAWKOWA MASAKRA
1 opakowanie ciasta francuskiego (420g),
20 ładnych, raczej większych truskawek,
pół opakowania cukru migdałowego,
50g płatków migdałowych,
1 jajko,
2-3 łyżki cukru trzcinowego

Ciasto rozmrozić, rozłożyć na wysypanej mąką stolnicy, lekko rozwałkować i podzielić nożem na 20 kwadratów. Na środek każdego kwadratu sypać trochę cukru migdałowego, płatków migdałowych i układać po jednej truskawce. Rogi ciasta połączyć na górze, skleić też boki, tworząc pierożek. Gdyby nie chciały się sklejać, posmarować je rozmąconym jajkiem.
Ciastka układać na wyłożonej pergaminem blaszce, posmarować po wierzchu jajkiem i posypać cukrem trzcinowym. Piec w 220 stopniach, aż będą złociste.

Zdjęcie - Truskawkowa masakra ;) - Przepisy kulinarne ze zdjęciami

Kategorie przepisów