Truskawki na zimę
W moich stronach sezon na truskawki powoli przemija. Szczęśliwie cieszyliśmy się nimi już od połowy maja. W tym roku pokusiłam się nawet o to by kilka z nich zamknąć w słoiczku i móc delektować się wspaniałym wspomnieniem lata gdy nadejdą chłodne, zimowe dni. Może trudno w to uwierzyć, ale mimo zamiłowania do gotowania nie robię przetworów na zimę. No w każdym razie nie są to przetwory owocowe, gdyż konfitury, dżemy i inne słodkie wynalazki ze słoika goszczą u mnie niezwykle rzadko. Najbardziej to chyba lubię powidła śliwkowe, a i tak kupuje chyba ze 2 słoiki rocznie.
Tym razem uległam presji rodziny. Wszystko przez słoiczek dżemu truskawkowego, który rok temu otrzymaliśmy w prezencie od naszej gospodyni goszcząc w wakacje na południu Francji. Przywieziony w lipcu doczekał gdzieś na kuchennej półce do marca. Jednak po otwarciu jego zawartość zniknęła w oka mgnieniu. Rozsmakowana rodzina chciała więcej i tak oto przytargałam do domu 4 kilo truskawek, z których zrobiłam konfiturę. W bonusie mam jeszcze cudny syrop truskawkowy.
Konfitura truskawkowa z wanilią
składniki:
- 4 kg truskawek
- 8 łyżek miodu
- sok z cytryny
- laska wanilii
wykonanie: Umyte i osuszone truskawki pozbawiłam szypułek. Włożyłam do garnka z grubym dnem i dodałam miód. Użyłam go zamiast cukru, bo poza wypiekami cukru nie używam wcale i jest to tylko cukier trzcinowy. Truskawki puściły sporo soku. Ustawiłam garnek na małym ogniu i gotowałam tak przez 30 minut, a soku było jeszcze więcej. Był bardzo gęsty więc go zebrałam i przelałam taki gorący do 5 buteleczek i zawekowałam 3 z nich. 2 buteleczki zużyłam od reki do wody z sokiem. W garnku z truskawkami pozostało jeszcze sporo soku, który częściowo odparowałam, a truskawki się lekko porozpadały. dodałam wtedy soku z cytryny do smaku. Do połowy truskawek dodałam miąższ z wanilii. Gdy konfitura miała odpowiadającą mi konsystencję przełożyłam ją do przygotowanych wcześniej słoików, które natychmiast zakręciłam. Tak przygotowane słoiki można jeszcze włożyć do piekarnika na 10-15 minut by mieć pewność, że konfitura i syrop się nie zepsują.