Tortille z pieczonym kurczakiem
czasem są takie dni, że obiad wymyślam na szybko, i najlepiej "z niczego", i w ten sposób czyszczę lodówkę z różnych dziwnych rzeczy pozostawionych do zjedzenia "jutro". tym razem padło na pieczone kurze udka (niezjedzony obiad z poprzedniego dnia, rodzina wzgardziła) oraz gotowe placki tortillowe, kupione kiedyś i trzymane na zasadzie "przydasie". i się przydało :)
składniki:
- pieczone udko kurze, sztuk jeden (lub więcej, jeśli przewidujemy większą ilość jedzących)
- papryka czerwona świeża, sztuk również jeden
- pomidory świeże - sztuk dwie
- majonez - łyżka sztuk jeden
- ocet balsamiczny biały - łyżka sztuk 2-3
- koperek suszony - 1 łyżeczka
- szczypta soli
- szczypta pieprzu
- paczka gotowych placków tortillowych
przygotowanie:
obrać mięso z kurzej nogi, pokroić w drobną kostkę, wrzucić do miski / talerza. w równie drobną kostkę pokroić paprykę, uprzednio oczywiście czyszcząc ją z gniazd nasiennych i innych takich. wrzucić do tej samej miski / talerza, w której / -ym już kurczak czeka.
w osobnej miseczce (lub szklance niskiej a szerokiej) przygotować sos: majonez wymieszać z octem balsamicznym, z koperkiem, solą i pieprzem - do smaku i wedle uznania proporcje trzeba dobrać.
pomidory pokroić w grube półplastry.
na placku tortillowym ułożyć trochę mięsa z papryką, na to pomidory, polać sosem, i zawinąć w rulon.
rzecz świetnie by smakowała, gdyby do środka, między placek a mięso, włożyć jeszcze liść sałaty lodowej, ale akurat mi brakło. a że obiad na szybko był przygotowywany to musiało być bez :)