Tarta z porzeczkami i bezą
Korzystając z lipcowego rarytasu, jakim są porzeczki prosto z ogródka rodziców, upiekłam ciasto z nimi w roli głównej. Krucha beza, kwaskowate porzeczki i słodki, ciasteczkowy spod doskonale do siebie pasują. Ciasto idealne na ciepłe, letnie popołudnia przy kawie :)
TARTA Z PORZECZKAMI I BEZĄ
220g herbatników pełnoziarnistych (typu digestive),
80g masła,
180g czerwonych porzeczek,
50g płatków migdałowych,
4 białka,
80g cukru pudru,
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
Herbatniki zmielić. Masło stopić, wlać do ciastek i wymieszać – herbatniki powinny mieć konsystencję mokrego piasku. Wylepić nimi dno i boki formy do tarty o średnicy 26cm (uwaga – jeśli forma nie jest szczelna, trzeba ją od zewnątrz owinąć folią aluminiową, by podczas późniejszego pieczenia nie wyciekało z niej masło). Formę wstawić do lodówki na godzinę, aby spód z ciasteczek się zestalił.
Płatki migdałowe lekko zrumienić na suchej patelni.
Białka ubić na sztywną pianę. Następnie, nadal ubijając, stopniowo dodawać cukier, aż piana będzie gęsta i lśniąca. 1/3 piany odłożyć do drugiej miseczki. Porzeczki wymieszać z łyżeczką mąki ziemniaczanej i dodać do 2/3 piany z białek. Wsypać płatki migdałowe i całość delikatnie wymieszać.
Na schłodzony spód wyłożyć pianę z porzeczkami. Następnie po wierzchu rozprowadzić warstwę „czystej”, odłożonej wcześniej piany. Piec w 150 stopniach przez około 40 minut. Po mniej więcej 15 minutach przykryć wierzch kawałkiem papieru do pieczenia, żeby beza się za bardzo nie zrumieniła.
Kroić dopiero po całkowitym wystudzeniu.
(na podstawie przepisu z magazynu „Kuchnia” z moimi zmianami)