Tajska zupa ostro-kwaśna
W naszej kuchni pod świerkami każdy przepis przenosi nas w inną część świata. Raz jesteśmy we Włoszech lub w Hiszpanii, potem wracamy do Polski, aby zaraz przenieść się na daleki Wschód. Tym razem znowu odwiedzamy Tajlandię - mieliśmy ochotę na orientalną zupę i taka właśnie powstała. Nie mogę powiedzieć, żeby był to jeden z moich ulubionych smaków, ale przepis jest ciekawy i warty odnotowania.
Zainspirował nas przepis w książeczce "Dania z woka", a zupę gotował mój mąż.
Składniki:
2 łyżki pasty z tamaryndy (do kupienia w sklepie typu kuchnie świata)
4 nieduże czerwone chilli, posiekane
2 zmiażdżone ząbki czosnku
2,5-cm kawałek imbiru (jeśli macie możliwość, użyjcie tajskiej odmiany)
4 łyżki sosu rybnego
2 łyżki miałkiego cukru
8 liści lemonki kaffir
1,2 l bulionu rybnego lub warzywnego
100 g marchewki, pokrojonej na plasterki
350 g słodkich ziemniaków, pokrojonych w kostkę
100 g minikolb kukurydzy
3 łyżki posiekanej kolendry
100 g pomidorków koktajlowych, przekrojonych na pół
250 g krewetek
Do podgrzanego woka włóż pastę z tamaryndy, chilli, czosnek, imbir, cukier i liście lemonki. Wlej bulion, zagotuj. Zmniejsz ogień, dodaj marchewkę, ziemniaki i kukurydzę (jeśli korzystasz z kukurydzy konserwowej, dodaj ją dopiero na końcu). Gotuj zupę ok. 10 minut. Dodaj kolendrę, pomidory i krewetki, pozostaw zupę na kilka minut, aby smaki się zmieszały. Podawaj od razu.