Tadżin z kurczaka ze śliwkami
Wczoraj znów naszło mnie na kuchnię arabską i na podstawie przepisu z książeczki „Gulasze i potrawki” Hanny Szymanderskiej postanowiłam stworzyć swój pierwszy tadżin. Wyszedł pyszny i bardzo aromatyczny. Jednak dopiero po fakcie skapnęłam się, że w przypadku tadżinu nie powinnam była tak drobno kroić mięsa, które dodatkowo w trakcie duszenia jeszcze bardziej się podzieliło... No nic, mówi się trudno. Następnym razem (bo na pewno jeszcze kiedyś go powtórzę) dopilnuję, by kawałki kurczaka były odpowiednio duże.
TADŻIN Z KURCZAKA ZE ŚLIWKAMI
500 g mięsa z udek kurczaka (bez skóry i kości),
250 g suszonych śliwek bez pestek,
garść rodzynek,
2 nieduże cebule,
2-3 łyżki posiekanej natki pietruszki,
2 łyżki oleju lub klarowanego masła,
2 niepełne szklanki bulionu drobiowego,
pół łyżeczki mielonego imbiru,
pół łyżeczki cynamonu,
1/3 łyżeczki pieprzu cayenne
sól i pieprz
Śliwki zalać w garnuszku wrzątkiem, tak aby były przykryte wodą i odstawić. W głębokim rondlu o grubym dnie rozgrzać tłuszcz, zeszklić posiekaną cebulę, następnie dodać pokrojone na kawałki i oprószone solą i pieprzem mięso. Chwilę smażyć. Śliwki osączyć, zachowując wodę. Pokroić je w paski i dodać do mięsa razem z rodzynkami, natką pietruszki, imbirem, cynamonem, pieprzem cayenne, zalać bulionem i wodą ze śliwek, dokładnie wymieszać i dusić pod przykryciem 30 minut, po czym zdjąć pokrywkę i odparować przez kolejne pół godziny, aż tadżin będzie miał odpowiednią gęstość.
Ja podałam tadżin z kaszką kuskus, którą przed zalaniem gorącym bulionem wymieszałam z płaską łyżeczką mielonego imbiru (taki przepis widziałam kiedyś w programie Nigelli i od tej pory często go stosuję, bo tak przygotowany kuskus jest bardzo smaczny).
TADŻIN Z KURCZAKA ZE ŚLIWKAMI
500 g mięsa z udek kurczaka (bez skóry i kości),
250 g suszonych śliwek bez pestek,
garść rodzynek,
2 nieduże cebule,
2-3 łyżki posiekanej natki pietruszki,
2 łyżki oleju lub klarowanego masła,
2 niepełne szklanki bulionu drobiowego,
pół łyżeczki mielonego imbiru,
pół łyżeczki cynamonu,
1/3 łyżeczki pieprzu cayenne
sól i pieprz
Śliwki zalać w garnuszku wrzątkiem, tak aby były przykryte wodą i odstawić. W głębokim rondlu o grubym dnie rozgrzać tłuszcz, zeszklić posiekaną cebulę, następnie dodać pokrojone na kawałki i oprószone solą i pieprzem mięso. Chwilę smażyć. Śliwki osączyć, zachowując wodę. Pokroić je w paski i dodać do mięsa razem z rodzynkami, natką pietruszki, imbirem, cynamonem, pieprzem cayenne, zalać bulionem i wodą ze śliwek, dokładnie wymieszać i dusić pod przykryciem 30 minut, po czym zdjąć pokrywkę i odparować przez kolejne pół godziny, aż tadżin będzie miał odpowiednią gęstość.
Ja podałam tadżin z kaszką kuskus, którą przed zalaniem gorącym bulionem wymieszałam z płaską łyżeczką mielonego imbiru (taki przepis widziałam kiedyś w programie Nigelli i od tej pory często go stosuję, bo tak przygotowany kuskus jest bardzo smaczny).