Szparagowy sezon
Uwielbiam wiosne! Ta pora roku sprawia, ze na chwile zapominam o codziennym zmeczeniu. Moja Mlodsza Krolewna czasem daje w kosc, czesto w ciagu dnia oczy same sie zamykaja. Teraz jednak czuje nowa energie, wiecej rzeczy mi sie chce. Wrocilam tez do kuchni z glowa pelna pomyslow, nie wiem tylko czy czasu wystarczy by wszystkie przetestowac.
Teraz ogarnia mnie szparagowe szalenstwo. Wlasciwie moglabym jesc je codziennie i nie musialabym wymyslac nic specjalnego by je przygotowac. Przetestowalam jednak przepis, ktory wypatrzylam jakis czas temu w mojej ulubinej francuskiej "Maxi cuisine" i tak na naszych talerzach zagoscily szparagi po flamandzku.
Szparagi po flamandzku
skladniki:
- 2 peczki zielonych szparagow
- 2 jajka ugotowane na twardo
- natka pietruszki
- szczypiorek
- 125g masla
- sok z polowy cytryny
- sol, pieprz
wykonanie: Zielonych szparagow nie trzeba obierac, ale ja zawsze to robie, pozbawiam je rowniez stwardnialych koncowek. Szparagi gotujemy w osolonej wodzie przez 6 minut, nastepnie przelewamy zimna woda i odcedzamy. W czasie jak szparagi beda sie gotowac robimy sos. Maslo roztapiamy na patelni, dodajemy sok z cytryny i podgrzewamy az maslo sie spieni. Sciagamy z ognia. Jajka na twargo kroimy na 4, a nastepnie rozgniatamy widelcem. Dodajemy je do cieplego masla razem z posiekana pietruszka i szczypiorkiem. Doprawiamy do smaku sola i pieprzem i wykladamy na szparagi. Podajemy zaraz po przygotowaniu zanim maslo calkowicie ostygnie. Smacznego!