Syrop z kwiatów czarnego bzu
Syrop z kwiatów czarnego bzu robiłam po raz pierwszy i na pewno nie ostatni:). Bardzo posmakował nawet mojemu synkowi. Jest wspaniały, zarówno jako lekarstwo na gardło jak i rozcieńczony z wodą, kostkami lodu i listkami mięty dla ochłody. Wspaniała sprawa, a jak pachnie! Ten syrop robiłam jeszcze na początku czerwca, mam troszkę zaległości z wpisami na blogu. Przepis znalazłam u niezawodnej Bei, a dodaję go do Kwiatowej Akcji Pinkcake.
Ostatnio połączyłam syrop z whiskey, lodem, wodą i miętą. Pyszne było! :)
Składniki (z podanej ilości wyszło mi ok 1,8 litra syropu):
*20-40 baldachów czarnego bzu
*1 kg cukru
*20 g kwasku cytrynowego lub sok z 1 cytryny
*1 litr wody
Wykonanie:
Kwiaty należy zbierać w suchy, słoneczny dzień (najlepiej takie, które są w początkowej, a nie w końcowej fazie kwitnięcia). Zrywamy je delikatnie i równie delikatnie układamy je w misie lub w worku (nie zamykamy go). Należy pamiętać, by nie zrywać zbyt wielu kwiatostanów z tego samego drzewa. Po przyniesieniu ich do domu rozłożyć delikatnie kwiaty bzu na papierze, by umożliwić ewentualnym ich mieszkańcom ewakuację ;). Nie należy potrząsania baldachami, bo można pozbywamy się wówczas nie tylko robaczków, ale i pyłku kwiatowego.
Następnie, bezpośrednio nad naczyniem w którym będziemy przygotowywać syrop, odcinamy kwiaty bzu tak, by zachować jak najmniejsze części zielonych gałązek (to one bowiem mogą nadać syropowi gorzkiego posmaku). Im więcej mamy kwiatów, tym mocniejszy będzie nasz produkt końcowy, jednak nawet z 10-15 dużych baldachów otrzymamy aromatyczny, delikatny syrop.
Po oberwaniu kwiatów przygotowujemy zalewę : zagotowujemy wodę z cukrem i kwaskiem (lub sokiem z cytryny) i wrzątkiem zalewamy kwiaty (wszystkie muszą być zakryte syropem), przykrywamy i odstawiamy na 2-4 dni, delikatnie mieszając zawartość naczynia mniej więcej raz dziennie. Następnie dokładnie filtrujemy syrop i przelewamy do wyparzonych butelek; jeśli chcemy przechowywać go dosyć długo, trzeba syrop zapasteryzować (można zagotować go tuż przed wlaniem do butelek). Syrop, który nie jest pasteryzowany przechowujemy w lodówce, a pasteryzowany – w piwnicy. Po otwarciu syrop przechowujemy w lodówce.
Smacznego :)