Święta idą wielkimi krokami :)
Zrobiłam dziś ciasto na pierniczki. Według przepisu powinno leżakować ok. 5 tygodni, więc to już najwyższy czas.
Przyprawy pachniały w całym domu. Użyłam gotowej mieszanki oraz świeżo zmielonych goździków i cynamonu, do tego imbir i gałka muszkatołowa.
Będziemy potrzebować:
1 kg mąki
1/2 litra miodu
2 szklanki cukru
1 kostka smalcu
1/2 szklanki mleka
3 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
3 jajka
szczypta soli
1 torebka gotowej przyprawy do pierników, ale to nie wystarczy, do tego osobno:
imbir (nie przesadzić z ilością)
cynamon
gałka muszkatołowa
kardamon (czasem trudno kupić, więc można opuścić)
mielone goździki
Wszystkich przypraw powinno być około pół szklanki.
W dużym rondlu na małym ogniu rozpuszczamy miód, smalec i cukier na jednolitą masę i czekamy.
Kiedy ostygnie dodajemy mieszając i ugniatając rękami mąkę, jajka, sodę rozpuszczoną w chłodnym mleku, szczyptę soli oraz przyprawy - do gotowej mieszanki dodajemy oryginalnych przypraw, tak by wszystkich było pół szklanki.
Zagniatamy na jednolitą masę, odklejamy ręce po czym miskę okrywamy folią, ale nie całkiem szczelnie i stawiamy w chłodnym miejscu (balkon, lodówka) na 4-5 tygodni.
Przed świętami wałkujemy ciasto, wycinamy pierniki, pieczemy do złotego koloru i dekorujemy.
Na zdjęciach są moje dzieła sprzed 2 lat. Fajna zabawa to dekorowanie pierników :)