Spaghetti Carbonara
Zabrakło mi Fix-a :) Od tego zaczęła się moja "przygoda" z prawdziwym Carbonara, nie robionym "z saszetki". I muszę Wam powiedzieć, że jest o niebo lepsze, a na pewno zdrowsze... i niewiele trudniejsze do zrobienia!
Jedyny mój opór budziła użyta w niektórych przepisach ilość żółtek z jaj... Nie lubię smaku surowego jajka, pałętającego mi się w potrawie. Tak więc u mnie w ogóle ich nie ma. Ktoś może mi zarzucić, że bez jajek to nie carbonara... No cóż. Po prostu nie lubię i już :) Zawsze mi się wydaje, że skoro sosu nie można zagotować, jajka się nie zetną...
Spaghetti Carbonara
- opakowanie makaronu spaghetti
- ok. 20 dag wędzonego boczku lub szynki
- 1 mała cebulka
- ok. 1 łyżka oliwy (w przypadku smażenia szynki, a nie boczku)
- kostka warzywna do zrobienia bulionu
- szklanka śmietany 18% lub tłustszej
- parmezan
- 1 ząbek sprasowanego czosnku, rozmaryn
Ugotować makaron w osolonej wodzie.
Boczek lub szynkę pokroić w kostkę, podsmażyć na oleju (w przypadku boczku olej nie jest konieczny - z boczku i tak wytopi się tłuszcz, którego nadmiar należy odlać). Pod koniec dodać posiekaną cebulkę i poczekać, aż się zeszkli.
Kostkę warzywną rozpuścić w 3-4 łyżkach gorącej wody i dodać do śmietany, wraz z czosnkiem (można dodać 1 płaską łyżkę mąki i wymieszać, aż nie będzie grudek - sos będzie gęstszy). Sos dobrze wymieszać, a następnie zalać nim usmażone mięsko. Dodać rozmaryn i wymieszać. Podgrzać, ale nie gotować - inaczej śmietana się zetnie! Gotowym sosem oblać makaron (można też dodać go do sosu, podgrzać razem i dopiero podać).
Podawać z tartym parmezanem.