Śnieg, spacery i smsy o niestosownej porze. Oraz tarta z czerwonymi pomarańczami
Nagle budzi mnie dźwięk telefonu. Wyrwana z głębokiego snu, zdezorientowana, z przerażeniem myślę, że to już wpół do siódmej. Zerkam na zegarek; nie, dopiero dwie minuty przed północą. Oddycham z ulgą. Co to jednak w takim razie było...? Zmrużonymi oczami wpatruję się w zbyt jasny ekran. Sms. Od szefa. I jak tam? Brakuje ci czegoś...?
Z głębokim westchnieniem odkładam telefon na nocny stolik, odwracam się na drugi bok i zapadam w te dziwne krainy, na których opisanie brakuje mi słów.
Rano myślę o tym, że tak, wiem doskonale, że o tej porze jest już w pracy i być może mu się nudzi, ale żeby tak zaraz do ludzi pisać...? Oj, będziemy musieli poważnie porozmawiać...
Między zajęciami, croquembouche, tortem Sachera i klasycznym czarnoleskim, a obiadami, które nieznacznie różnią się wyglądem, za to smakiem zupełnie nie, wychodzę na spacery. Szuram butami w śniegu po kostki, z lubością wdycham świeże, mroźne powietrze. Obserwuję na wpół zamarznięty strumień i psy hasające po polu. Każdego kolejnego dnia zaczynam w miejscu, w którym poprzednio przerwałam. Ciekawe, jak daleko zajdę? I co powstrzyma moją dalszą wędrówkę...?
Dzisiaj mam dla Was przepis bardzo prosty, a jednocześnie niezwykły. Zadziwiające, jak tak banalne składniki, jak masło, jajka i cukier, dzięki odrobinie wyobraźni, mogą zmienić się w coś tak pysznego. Kruche ciasto na bazie palonego masła jest niesamowite. Lekko orzechowe, niesamowicie chrupiące i po prostu doskonałe. Z tego przepisu skorzystam jeszcze nie raz. Nadzienie to zwykły, banalny curd, najczęściej podawany w wersji cytrynowej. Tu kwaśne cytrusy zastąpiły ich krwistoczerwone, słodkie kuzynki. Dzięki temu tarta zyskuje piękny, różowy kolor i wprost uwodzicielski smak. Nie mogłam oprzeć się dokładce...
Ze względu na swoją uroczą barwę, świetnie nada się na zbliżające Walentynki. Ale jeśli macie już plany, nic straconego - mazurek też z niej będzie doskonały.
Przepis z bloga White on rice couple.
Tarta z kremem z czerwonych pomarańczy na spodzie z palonym masłem
Składniki: (na formę do tary o wymiarach 34x9 cm)
spód:
- 110 g masła
- 50 g cukru
- 185 g mąki pszennej
- 1/4 łyżeczki soli
curd z czerwonych pomarańczy:
- 20 g mąki kukurydzianej
- 150 g cukru
- 1/2 łyżeczki soli
- 6 jajek
- 2 żółtka
- skórka otarta z 3 czerwonych pomarańczy
- 300 ml soku z czerwonych pomarańczy
- 110 g zimnego masła
dodatkowo:
- cukier puder
Najpierw przygotować spód: Masło pokroić w kostkę, włożyć do garnka. Rozpuścić, a następnie podgrzewać, aż zrobi się jasno brązowe i zacznie pachnieć orzechowo. Dodać cukier, wymieszać, aż niemal całkowicie się rozpuści. Dodać sól i mąkę, dokładnie połączyć. Ciastem wylepić formę, formując brzegi. Schłodzić w lodówce przez 30 minut.
W tym czasie przygotować krem: Mąkę, cukier, sól, jajka, żółtka, sok i skórkę z pomarańczy umieścić w garnku. Podgrzewać, często mieszając, aż się zagotuje i nabierze konsystencji budyniu. Po kawałeczku dodawać zimne masło, cały czas mieszając. Przetrzeć przez sitko.
Schłodzone ciasto gęsto nakłuć widelcem. Położyć na cieście papier do pieczenia, wysypać fasolkami.
Piec w 175 st. C. przez 15 minut. Zdjąć obciążenie i papier.
Piec kolejne 15 minut w 175 st. C.
Na gorący spód wyłożyć krem, wyrównać wierzch.
Piec w 175 st. C. przez około 15 minut. Ostudzić.
Schłodzić tartę w lodówce, najlepiej przez całą noc. Przed podaniem oprószyć cukrem pudrem.
Smacznego!
Przede mną ostatnie popołudnie w internacie. Jutro o tej porze myślami już będę w domu...