Śniadaniowo, pysznie kolorowo…
Piątek… Moja świadomość doznała olśnienia… Musi to znaczyć, że zbliża się weekend…
Nawet nie wiem kiedy minął kolejny tydzień… Wydaje mi się, że jakimś cudem utknęłam przy poniedziałku i dopiero dziś zauważyłam, że już piątek. Przyznaję się, że nie zawsze mam czas, by zjeść porządne śniadanie. Zazwyczaj łapię coś na szybko, choć pamiętam jak moja mamusia zawsze mówiła, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia… Niepokorna jestem – zawsze taka byłam… sobie na złość chyba…
Jako, że dziś znów mam pokaźną listę zadań do wykonania – w tym projekt huśtawki ogrodowej w kształcie konia (…), musiałam dostarczyć sobie przyzwoitej porcji energii, a jak już jeść śniadanie, to w dobrym stylu… W tajemnicy dodam też, że przyczynił się do tego domowy chlebek na własnym zakwasie, ale o nim porozmawiamy później.
Zaserwowałam sobie kanapkę z pszenno-żytniego chlebka z salsą pomidorową i jajkiem w koszulce w wersji marmurkowej.
Lista składników:
- kromka pieczywa pszenno-żytniego,
- masło,
- 1 niewielki pomidor,
- 1 jajko,
- ocet,
- oliwa z oliwek,
- ocet balsamiczny,
- sól/pieprz,
- bazylia.
Przygotowanie posiłku zaczęłam od salsy pomidorowej. Posiekałam pomidora, doprawiłam solą, pieprzem i bazylią i odstawiłam na kilka minut, by smaki się wymieszały. W tym czasie w niewielkim garnku zagotowałam wodę. Posoliłam ją i dodałam ocet – na litr wody około 2-3 łyżki. Jajko umyłam i wbiłam ostrożnie do małej miseczki.
Salsę mogłam przełożyć już na posmarowane świeżym masłem pieczywo.
Gdy woda w garnku się zagotowała, zakręciłam ją lekko łyżką i z niewielkiej wysokości wlałam jajko zgodnie z kierunkiem ruchu gotującej się wody. W ten sposób jajko w koszulce powinno wyglądać jak mała „sakiewka”. Jajko gotuję się maksymalnie 3 minuty na niewielkim ogniu. Chcemy przecież, by żółtko było płynne. Wyjęłam je delikatnie łyżką cedzakową z wody i ułożyłam na warstwie pomidorów.
Tak przygotowaną kanapkę skropiłam octem balsamicznym i oliwą z oliwek.
moja rada: Chleb można podpiec w piekarniku lub tosterze. Ja tego nie zrobiłam, bo byłby to zamach na chrupiącą skórkę świeżutkiego chleba. Do salsy natomiast można wcisnąć ząbek czosnku.
Życzę wszystkim smacznego, udanego dnia, pięknej pogody i radości ze zbliżającego się weekendu.