Śledzie z suszonymi pomidorami i kaparami
Ostatni dzień karnawału nie obędzie się bez śledzia, wszak to 'śledzik" właśnie. Tego dnia pałaszujemy śledzie popijając wódeczką lub czym tam lubimy i żegnamy w ten sposób karnawał. Mnie do śledzi nie trzeba długo przekonywać, bardzo je lubię, choć podobno do polubienia smaku śledzi trzeba dojrzeć. Moim zdaniem wystarczy trafić na dobrze przyrządzone, a do takich zaliczam te z suszonymi pomidorami i kaparami. Śledzie warto jeść nie tylko w karnawale, bo oprócz walorów smakowych są także bardzo zdrowe, a niestety niedoceniane. Są bogatym źródłem białka, witamin i mikroelementów. I choć zalicza się je do tłustych ryb, wcale nie są kaloryczne.
Składniki:
6 filetów śledzia a'la matias
2 cebule
10 suszonych pomidorów z zalewa
2 łyżki kaparów z zalewy
oliwa ze słoika z suszonymi pomidorami
oliwa z oliwek
pieprz
Przygotowanie:
Śledzie moczymy kilka godzin w wodzie lub mleku, osuszamy na ręczniku papierowym. Kroimy na 3 cm kawałki i oprószamy świeżo mielonym pieprzem. Cebule kroimy w piórka i szklimy na oliwie ze słoika z suszonymi pomidorami. Suszone pomidory drobno kroimy. W słoiku układamy warstwami: cebulę, pomidory, kapary, śledzie i tak na przemian, kończymy pomidorami i kaparami. Zalewamy oliwą po pomidorach i uzupełniamy oliwą z oliwek. Wstawiamy do lodówki, najlepiej na całą noc.