Śledzie 'wigilijne' na słodko.
Kochani, jeśli jeszcze nie macie ś l e d z i na Wigilijny stół - naprawdę z całego serca polecam te!
Proste w wykonaniu, w smaku f a n t a s t y c z n e !
Najlepiej zrobić je cztery - pięć dni wcześniej, żeby smaki miały czas się przegryźć.
Ale spokojnie, jak zrobicie jutro, też będą pyszne.. :) U mnie całość poszła na drugi dzień .. :)
ps. Jeśli macie ochotę poczytać słów parę o moich świętach - mały artykuł na ten temat, i tenże właśnie przepis, znajdziecie też tutaj - klik. Zapraszam! :)
Śledzie 'wigilijne' na słodko.
/przepis na ok. litrowy słoik śledzi/
9 filetów śledziowych 3 - 4 łyżki oliwy z oliwek 3 średnie cebule 100 g rodzynek 150 g koncentratu pomidorowego 6 - 7 łyżek dobrego, łagodnego ketchupu 2 łyżki miodu (użyłam wielokwiatowego) 1 łyżka soku z cytryny, do smaku mielony imbir, do podania
Cebulę obieramy, kroimy w cienkie pióra.
Rodzynki moczymy przez min. 10 min w gorącej wodzie, odcedzamy.
Śledzie kilkakrotnie płuczemy, suszymy papierowym ręcznikiem, kroimy na małe kęsy.
Na patelni rozgrzewamy oliwę, wrzucamy cebulę. Smażymy na małym ogniu, aż zmięknie (musi być jasna, tylko lekko zeszklona). Dodajemy ketchup, przecier pomidorowy i odcedzone rodzynki. Chwilę smażymy, mieszając. Doprawiamy miodem i sokiem z cytryny.
W litrowym słoju naprzemiennie układamy warstwy sosu i śledzi. Odstawiamy w zimne miejsce do ‚przegryzienia’ na 3 - 4 dni.
Podajemy z chlebem, posypane odrobiną mielonego imbiru.
Smacznego! :)