Skoleboller czyli bułeczki z masą budyniową.
Pyszne, miękkie i delikatne drożdżówki zrobione przez moją siostrę. Przepis znaleziony na blogu Moje Wypieki.
Składniki:
Ciasto
500 gramów mąki
75 gramów cukru
50 gramów rozpuszczonego masła
1 roztrzepane jajko
7 gramów suchych drożdży
325 ml mleka
szczypta soli
1,5 łyżeczki mielonego kardamonu
Masa budyniowa:
500 ml mleka
40 gramów mąki ziemniaczanej
75 gramów cukru
4 żółtka
ekstrakt waniliowy
Dodatkowo:
garść żurawiny
kokos
Sposób wykonania:
Ciasto
Mleko lekko podgrzać, do letniego dodać masło, jajko i cukier. Wymieszać.
Mąkę wymieszać z drożdżami, solą i kardamonem, dolać wcześniej przygotowane mleko i wyrobić, miękkie i elastyczne ciasto. Ciasto włożyć do miski oprószonej mąką, przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na około 1,5 godziny.
Masa budyniowa:
Zagotować 400 ml mleka z połową cukru. Żółtka utrzeć z z resztą cukru do białości, dodać mąkę, resztę mleka i całość zmiksować. Tę masę wlać do gotującego się mleka i gotować na malutkim ogniu ciągle mieszając, dopóki krem nie zgęstnieje.Do gotowego kremu dodać ekstrakt waniliowy Przykryć folią spożywczą, odstawić do całkowitego wystudzenia.
Ciasto podzielić na 16 części. Uformować bułeczki, wyłożyć je na blachę wyłożoną papierem do pieczenia zachowując spore odstępy. Przykryć, ponownie odstawić do podwojenia objętości. W wyrośniętych bułeczkach dnem kubka zrobić w każdej z nich wgłębienie, przyciskając szklankę mocno, praktycznie do samej blaszki (ciasto powinno być dość cienkie w tym miejscu). Wypełnić kremem, posypać żurawiną i kokosem.
Drożdżówki piec w piekarniku nagrzanym do 190 stopni przez około 15 minut.
W oryginalnym przepisie bułeczki były dodatkowo lukrowane, ale uważam, że bez tego były idealnie słodkie i lukier zrobiłby z nich ulepki.