Serowe prawie scones
Dlaczego prawie? Bo przez bardzo duży dodatek sera są wytrawne, nie rosną tak ładnie i nie są tak kruche jak tradycyjne angielskie scones. Dla mnie to atut. Nie przepadam za kruchością właściwą tym bułeczkom, a słodkości również nie należą do moich ulubieńców. W tej wersji są mocno serowe, lekko chrupiące, idealne jeszcze ciepłe jako małe kanapeczki z wędliną i warzywami. Cudnie smakują na późne niedzielne śniadanie. Zachwycone nimi będą nie tylko dzieci, On zajadał się trzęsąc uszami ;) Robi się je bardzo szybko i za każdym razem smakują wyśmienicie. A jeśli wolicie bardziej wyrośnięte i chrupiące scones – zmniejszcie porcję sera o połowę – na pewno będziecie zadowoleni.
Składniki (inspiracja):
- 200g mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- ½ łyżeczki soli
- 25g miękkiego masła
- 3 łyżki musztardy dijon
- 300g cheddara lub innego sera o intensywnym smaku
- ½ szklanki posiekanego szczypiorku
- 1 jajko
- 100ml zimnego mleka
- 50ml zimnej śmietanki kremówki
- Jajko lub żółtko ze śmietanką do posmarowania
- Słonecznik do posypania
Sposób przyrządzenia:
Piekarnik rozgrzać do 200st. C. Do miski przesiać mąkę, dodać sól i proszek i wymieszać. Dodać masło i musztardę i rozetrzeć. Dodać ser starty na dużych oczkach i szczypiorek, wymieszać. W osobnym naczyniu wymieszać jajko, mleko i śmietankę. Składniki połączyć i lekko wyrobić. Na omączonym blacie rozwałkować ciasto na grubość ok. 2cm. Kieliszkiem do wina lub brandy (o zwężającej się końcówce) wycinać okręgi, przekładać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Bułeczki posmarować rozbełtanym jajkiem/żółtkiem, posypać słonecznikiem i piec 15-20 minut aż do zezłocenia. Podawać natychmiast posmarowane zimnym masłem i z ulubionymi dodatkami.
Smacznego!