Sernik wiśniowo-czekoladowy
Oto moja odpowiedź na smutek "listopadowego" stycznia:
ok. 250 g kruchych ciastek maślanych
150 g stopionego masła
500 g śmietankowego, mielonego i tłustego twarogu
ok. 160 g cukru
4 duże jajka albo 5 mniejszych
2 łyżki gęstej śmietany
2 łyżki ekstraktu waniliowego albo wnętrze laski wanilii albo domowy cukier waniliowy
szczypta soli
czekolada do stopienia i posmarowania sernika
3-4 łyżki wiśni - bez pestek, z syropu
Ciastka zmiksowałam w blenderze i dodałam stopionego masła, wymieszałam i wysypałam do tortownicy (formę wysmarowałam masłem, a na dnie położyłam papier pergaminowy - łatwiej sernik przenieść na paterę). Trzeba masę dobrze ugnieść i docisnąć do tortownicy. Warstwa ciastek nie może być za gruba. Następnie wstawiłam wszystko do lodówki na jakieś 30-40 minut.
W tym czasie przygotowałam masę serową.:
Twaróg zmieliłam i utarłam w mikserze, dodałam cukier oraz szczyptę soli i utarłam całość. Następnie stopniowo dodałam jajka - dobrze wymieszałam, tak by nie było grudek. Na koniec dodałam ekstraktu waniliowego i wymieszałam i masę przelałam na ciastka, wcześniej posypane odsączonymi wiśniami.
Sernik wstawiłam do piekarnika rozgrzanego do 190 stopni C na około 45 - 55 minut.
Na dno piekarnika wstawiam żaroodporne naczynie z wodą - parująca woda sprawi, że sernik nie wyschnie.
Przestygnięty sernik smaruję roztopioną w kąpieli wodnej czekoladą. Warstwa nie powinna być zbyt gruba. Wierzch można posypać wiórkami czekolady dla lepszego efektu wizualnego.
Całość trzeba na noc odstawić do lodówki, albo przynajmniej na 2-3 godziny.